Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:/


przytylam 0,5 kg a sie pilnuje:/ wczoraj zjadlam tylko obiad i na kolacje pare krakersow:/
a na obiad zupe:/ nie mozliwe to jest:(
wczoraj dowiedzialam sie strasznych rzeczy o mojej mamie i jej chorobie:(
chyba zostalo jej bardzo malo czasu ciagle znajduja u niej jakies nowe przerzuty a stare sie powiekszaja:( miala miec naswietlania ale ma proteze w biodrze bo rak tak zezarl kosc ze musieli ja wyjac i wstawic tytan... naswietlania moga ja uszkodzic a wtedy kalectwo lezenie na lozku do konca zycia a kto by tak chcial:/
nie wiem co mam zrobic jestem zalamana tylko ciagle chodze i placze...
chyba pojde do niej mieszkac chociaz ojciec mnie tak wkurza ze jak go slucham to mam ochote go zabic :/albo dac mu w pysk wie ze mama chora a ciagle drze ryja i afery wszczyna:/
a moj okres?! powinnam dostac 3 dni przed sylwestrem zdarza sie ze sie spoznia z 2 tygodnie  nom ale powinny byc juz jakies oznaki ze nadchodzi a tu nic:/
  • Xanadu

    Xanadu

    13 stycznia 2012, 07:56

    Wiem, że zabrzmi banalnie, ale wszystko jest do przeżycia. Jedyna rada, jeżeli mogę z racji tego, co już przeszłam... Nie patrz na ojca, na nikogo, rób co uważasz. Czas szybko mija, a kiedy odchodzi ktoś bliski, zdajemy sobie sprawę, jak wielu rzeczy nie zrobiliśmy i nie powiedzieliśmy. Ciesz się Jej obecnością, dopóki jest z Tobą :) WYTRWAŁOŚCI życzę :)

  • Snowflake23

    Snowflake23

    13 stycznia 2012, 06:16

    współczuję Ci Kochana, 3maj się mocno, wspieraj mamę, to dla niej ważne chwilę, postaraj się zrozumieć też ojca, choć działa Ci na nerwy, zachowaj stoicki spokój. Życzę wytrwałości i pogody ducha. Miłęgo dnia :*