Hej kochane :D
Dzisiaj krótko , jak wiecie jestem w trakcie przeprowadzki i zalatwiania spraw a w niemczech to nie takie proste, zwlaszcza jak sie nie zna tak dobrze jezyka. Waga podskoczyla i az sie glupio przyznac bo prawie do 70kg, a to przez brak diety, niereguralne posilki , malo posilkow, duzo podjadania, slodycze, energetyki, brak cwiczen i snu.... wymieniac mozna w nieskonczonosc... ale wiem ze to moja wina :( Nie wiem kiedy teraz zawitam do was moje chudzinki ale postanowilam od jutra wprowadzic DETOX slodyczowy i fast foodowy ( to jest moja zmora :( ) . Takze kochane eliminuje cukier i slodycze roznego rodzaju :D zobaczymy jak mi pojdzie, ale jestem zdeterminowana, za miesiac mam jeszcze do polski jechac i fajnie by bylo miec ponizej 65 na wadze. Chociaz tyle duzo nie wymagam, tylko to zalezy ode mnie :D dzisiaj robie sobie kalendarz i bede tam wszystko notowac, przypne go w sypialni zeby byl tylko dla mnie ( ewentualnie wglad bedzie mial moj chudy maz).... Eh.... jak ja mu zazdroscze , je co chce i ile chce a waga stoi w miejscu...no ale widac ze ma szybko przemiane materii.... teraz o cwiczeniach nie ma mowy :/ takze od jutra scisla dieta a od poniedzialku cwiczenia :* buska :*
Trzymajcie sie kochane :* Powodzonka :*