Tak jestem po wizycie dietetycznej iiiiiiiiiii, no i pozbyłam się znienawidzonej 8 z przodu :-) , jestem mega przeszczęśliwa. Wiem być może spadek z 80.10 na 79 nie jest spektakularny biorąc pod uwagę ,że dokonał się przez prawie miesiąc, ale ja jestem zadowolona. Biorę poprawkę na święta, które nie obyły się bez objadania, i okres poświąteczny, który też wzorcowy nie był-organizm musiał na nowo przywyknąć do rygoru jedzeniowego, tzw. wpaść w tryby i wpadł. Mało tego Pani dietetyk mnie pochwaliła gdyż okazało się,że dorosłam już do samodzielnego układania jadłospisu- fajnie nie ;-)
Zmieniając teraz temat chcę wam powiedzieć, że u nas na termometrze -15 stopni, a rano było -20 stopni, zimno i to bardzo a do tego wiatr jest chyba z Syberii i mrozi bez litości.
Śnieżku troszkę też leży ale np. na sanki to zdecydowanie za mało.
Pogoda jest czysto domowa, tzn. z powodu zimna ( a ja zimna nie lubię) siedzi się w domu, i w moim przypadku szydełkuje i mam już dwa efekty jeszcze ciepłe moich posiedzeń. Jeszcze nie podszyte podszewką, i nie zblokowane ale już mogę się pochwalić
Bardzo mi się podobają :-) , taka ze mnie samochwała.
Mam też sweterek, który z kolei i mojemu mężowi bardzo się spodobał
Jest super milutki i mega ciepły.
No i takim robótkowym frontem żegnam się z potencjalnymi czytelnikami i życzę nam wszystkim szybkiej wiosny i ciepełka.
aganarczu
24 stycznia 2014, 10:48Ale ta sukienka fajna.... ta pierwsza z gory co stoisz bokiem :-)))) Gratuluje wagi, gonisz mnie i dobrze. Do lata bedziemy laski :-) W wiadomej sprawie cisza ale znowu w lutym bede dzownila w pare miejsc. Styczen nie jest najlepszym miesiacem na szukanie pracy :-)