Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
PRZESUNIĘCIE


No i dziś miała być wizyta i ważenie a tu okazało się ,że nic z tego :-(
Moja Pani dietetyk podłapała grypę żołądkową i wizyta została przesunięta i to na 22 stycznia.
Hmmm , może to i dobrze bo mam więcej czasu na zgubienie dodatkowych kilogramów i sprawienie by ta wizyta była przyjemnością zaskoczenia spadkiem wagi :-)

Tak więc ,no cóż trzymam się dalej diety i czekam. Szkoda tylko, że z kręgosłupem jest coraz gorzej, nic się nie poprawia, czasami po prostu nie mogę chodzić a wstawanie ostatnio z łóżka to droga przez mękę.
Oj chyba wybiorę się do jakiegoś lekarza jeszcze prywatnie, bo tak się nie da żyć, ani chodzić ani siedzieć tylko leżeć i to na plecach-koszmar, zwykłe czynności codzienne to maraton nie do pokonania-muszę coś z tym zrobić, jakoś ciężko mi uwierzyć, że tak naprawdę nic się nie da z tym zrobić-na pewno jest jakaś metoda, jakiś sposób i zamierzam go poszukać.

Pogoda u nas czysto wiosenna, temperatury 11 stopni na plusie, często słoneczko aż nie chce się wierzyć ,że ta paskudna zima jeszcze przyjdzie, ale przyjdzie niestety :-(
Gdyby nie mój kręgosłup to pewnie bym sobie podłubała już w ogródku co nieco, bo pogoda jak najbardziej odpowiednia :-)

Do zobaczenia i usłyszenia przy następnych wieściach z frontu zdrowotno-odchudzaniowego.