Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wszystko przed nami

u mnie spokojnie, po kilku cięższych dniach odzyskałam spokój. Złożyło się na to kilka elementów, ale nie będę Was tym zanudzać. Może kiedyś do tego wrócę, ale nie teraz. Jak napisałam w tytule wpisu: "wszystko przede mną". Postanowiłam, że już nie będę rozmyślać nad rzeczami, nad którymi nie za bardzo mam wpływ. Martwić się za innych itd.
Z racji "zimy"(czyt. nie lubię tej pory roku) od kilku dni siedzę w domku. Nie mam za bardzo po co wychodzić, a spotkania z znajomymi na drobię jak polepszy się pogoda.
Może to i dobrze gdyż jak wiecie wcześniejszych moich wpisów na nowo zaczęłam dietę.
Myślę, że idzie mi w miarę dobrze. Nigdy nie miałam większych problemów z wytrwałością czy ograniczeniami jakie są związane z odchudzanie. Po drugie we według mnie nie muszę długo czekać na spadki kilogramów. Z reguły ograniczam jedzenie, albo rezygnuję z pewnych rzeczy. Tzn. nie robię specjalnych zakupów dietetycznych czy też nie gotuję. Z drugiej strony nienawidzę togo robić. Oby tak dalej. Już zauważam pierwsze efekty, pomimo tego iż ćwiczę rzadko Mam tylko nadzieję, że wytrwam i osiągnę to co chcę.
Pozdrawiam