Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsze 1,1kg za mną


Możnaby powiedzieć,że spadek 1,1kg w ciągu ponad 2 tygodni to słabo,ale ja uważam to jako swój sukces ,bo w końcu waga poszła dla odmiany w dół. Nie muszę wspominać ile nerwów kosztowało mnie wejście na wagę.

Co robię inaczej ? Na samym początku postanowiłam przez 2-3 dni poobserwować siebie i zrobić rozpiskę kaloryczną ,aby dowiedzieć się ile tak naprawdę zjadam w ciągu dnia. Wynik był imponujący ,bo wyszło na to ,że pochłanianie ok. 3000kcl nie jest dla mnie dużym problemem. Wówczas przycięłam tu i ówdzie porcje ,jak również wykluczyłam 3 miliony przekąsek w ciągu dnia. Na słodkie pozwalam sobie raz w tygodniu, ograniczyłam makarony (moje ulubione), zrezygnowałam zupełnie z pieczywa jak i wszelkich naleśników ,placków itp. i zero alkoholu. Do tego siłownia 2-3 razy w tygodniu . 

Najgorzej idzie mi picie wody. Staram się o tym pamiętać,ale to trudne. Przez całe swoje życie mało piję ,więc te 1,5 L ,które wtłaczam ostatnio w siebie, to poważne wyzwanie. 

Zobaczymy co dalej. 

  • molka-be

    molka-be

    29 stycznia 2020, 17:27

    W sobotę 1 lutego będzie tydzień jak jestem na diecie 1500 cal więc jeszcze się nie ważyłam . Mam nadzieję , że waga spadnie . Za Ciebie trzymam kciuki i pozdrawiam.

  • justi_cb

    justi_cb

    29 stycznia 2020, 16:06

    Jak dla mnie bardzo ładny wynik ;) trzymam kciuki za dalszy ciąg!