Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zielona mikstura


Mam masę pracy dlatego zmuliłam się trochę z pisaniem. Cały czas trzymam dobre nawyki żywieniowe chociaż przyznam, że trochę w weekend mnie poniosło. Przyjechała moja przyjaciółka, która jest w Polsce raz do roku no i było wesoło. Wiecie...vódeczka, zakąski. W zasadzie jestem z siebie trochę dumna bo spośród wszystkich zakąsek wybierałam te śliczne i zdrowe. Zdecydowanym faworytem były pomidory z mozzarellą i roladka szpinakowa z łososiem i serkiem. Omijałam czipsy i parówy w cieście (chociaż uwielbiam ciasto francuskie). Dodatkowo mąż mojej super kumpeli zrobił mi pod jej przewodnictwem tajną zieloną miksturę. Fajna sprawa, chociaż miałam pewne obawy spożywając zieloną breję przed piciem vódki :P Niepotrzebnie bo breja okazała się miodem dla żołądka. Podaję przepis (warto pić codziennie przez ok. 2 tygodnie, rewelacyjne oczyszcza organizm ze złogów jelitowych):

SKŁADNIKI

  • szklanka wody mineralnej
  • 3 daktyle
  • 2 łyżki mielonego siemienia lnianego
  • 2 szklanki liści szpinaku (można zastąpić natką pietruszki jest wtedy lepsze)
  • 1 banan
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka młodego jęczmienia (do dostania w Rossmannie)
  • 1 łyżeczka probiotyku czyszczącego jelita ( w aptekach)

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: Wszystko do blendera cyk i miksujemy na papkę wziuuuuuuuuuu. Następnie plum do szklanki i pijemy. 

A tu roladki szpinakowe (foto znalazłam na necie), które są fajną przekąska nie tylko na imprezę. Przepis znajdziecie na necie:

Ps. Na wagę będę wchodziła raz w miesiącu. Chociaż już mnie korci :D