Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poranek marudy... i jej dwóch kotów


Ciemno, zimno i ponuro...
Jest tak ciemno, że zastanawiam się czy ten obiecany koniec swiata czasem nie nastąpił?
Kiedy mój budzik zadzwonił, nawet moje koty zaprotestowały, ani myslały się ruszyć z ciepłej poscieli. Ja jednak musiałam. Poszłam wczoraj spać jak grzeczna dziewczynka o 22.30 dzięki czemu przespałam moje ustawowe 7 godzin plus pół godziny gratis. Spałam dobrze, raz tylko obudziło mnie przyspieszone bicie mojego własnego serca.
Dziwne miewam sny ostatnimi czasy....

Myslałam, że poprzez regularną aktywnosć fizyczną, będę miała więcej energii. Od trzech miesięcy chodzę regularnie na siłownie i treningi, a czuję się coraz bardziej zmęczona. Pamiętacie te reklamy, na których wyglądająca swieżo jak poranek majowy laska wyskakiwuje rano z łóżka i zaczyna tańczyć? To zdecydowanie nie ja. Ja człapię z zamkniętymi oczyma w kierunku kuchni i włączam ekspres do kawy, karmię moje dwa pieszczuchy i zmierzam w kierunku łazienki by doznać horroru.

Nie wiem co z tymi włosami zrobić, wyglądam, jakby na jakąkolwiek pomoc było już za późno. Pierwsze słowa, jakie rano wypowiadam, to: o matko moja...

Potem email do ludzi z biura, by im dać znać gdzie dzisiaj będę. Och, jak bardzo bym chciała nie być dzisiaj nigdzie...

Zamówiłam sobie w przychodni mój tramadol. Taka byłam dumna, że już od miesiąca brać nie musiałam, ale niestety... moje polepszenie się pogorszyło.
Wreszcie się wyspię i może moje zmęczenie nie będzie mi już aż tak dokuczać?

Nikt, łącznie z moim facetem nie rozumie, w jak mocnym związku żyję z moim Bólem. Już nie pamiętam jak to jest obudzić się bez Niego. Nigdy Go nie widać, u stosunkowo młodej osoby jaką jestem nikt nawet by nie podejrzewał. Nie mówię o tym, ponieważ tratuję Go jako moją słabosć.

No ale koniec tego. Czas wskoczyć w garnitur, przećwiczyć moją najlepszą minę i w swiat, gdzie ludzie mnie postrzegają jako pewną siebie profesjonalistkę. Mało wiedzą.... Tęsknię za czasami, kiedy mogłam założyć glany do długiej spódnicy i wełnianego swetra i powadzić pseudointelektualne konwersacje z przypadkowo napotkanymi ludźmi na krakowskich plantach.

Pozdrówcie ode mnie Kraków.
  • fattyhatty

    fattyhatty

    15 stycznia 2013, 19:17

    Mam nadzieję, że już u Ciebie lepiej?

  • Yokomok

    Yokomok

    15 stycznia 2013, 09:19

    1) Wydaje mi sie, ze lepiej gdy wszyscy oceniaja Cie jako profesjonalistke, poniewaz wtedy jeszcze jakims cudem ubierasz ten garnitur i lecisz, a gdy juz cos peknie trudno sie pozbierac.2) Ja zylam kiedys na tramalu, lykalam go jak landrynki i nic nie pomagalo, ba, morfina nic w mym organizmie nie zmienila wiec rozumiem, ze z bolem zyje sie ciezko.... 3) Usmiechu zycze :) Sciskam!