Idę spać, zmęczona, budzę się zmęczona, w ciągu dnia nie mogę się doczekać kiedy pójdę spać. Martwi mnie to trochę, zważywszy na zdrowszy tryb odżywiania jaki sobie narzuciłam oraz aktywnosć fizyczną, miałam nadzieję, że będzie lepiej.
Ależ mi się czasem nic nie chce.
Moja kicia własnie zjadła moją ostatnią gumkę do włosów, a na głowie mam ptasie gniazdo, poszłam spać z mokrą głową.
JUTRO WAŻENIE
Nie wiem co moja znienawidzona maszyna pomiernicza pokaże, boję się patrzeć.
Dzisiaj będę mieć kolejny zwariowany dzień. Jadę dzisiaj do biura, reszta KAM'ów też tam będzie, może być wesoło, ale uda mi się cos pożytecznego dzisiaj zrobić?
Wieczorem spotykam mojego R i jego siostrę w centrum Londynu. Rany, jak mi się tam nie chce po tym metrze ciułać.
Ciąg dalszy nastąpi...