Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sylwester, Nowy Rok i dieta...


Drogi Pamietniczku, w Sylwestra jak to w Sylwestra- to sie wypilo,to sie zjadlo. Pchala mnie do tego wymowka,ze dieta przyjdzie do mnie dopiero w czwartek. Bratowa zrobila moj ulubiQony sernik Dukana,ktory nieco uratowal moja linie. Ja z kolei przygotowalam same posilki light: salatke z brazowym ryzem, kurczakiem, papryka i sosem czosnkowym na bazie jogurtu; ciasteczka zbozowe,ktore robi sie szybko i latwo; jajka faszerowane tunczykiem z polowa lyzeczki majonezu, jogurtem oraz ziolami prowansalskimi. Moim zdaniem bylo to calkiem niczego sobie,no, ale to rzecz gustu. Poza tym byl barszczyk z uszkami (mniam!) i zapiekanka rybna,ktora dojadalam jeszcze przez kolejne dni az do dzis. Diete staram sie stosowac z rozwaga,czyli nie przekraczac punktow. Nooooo...dzis przekroczylam o 0,5 VP, ale to wszystko przez okres! Zawsze przed okresem robie sie zarloczna... Wczoraj za to zrobilam 12,5km na orbitreku, i nadwyrezylam lekko kolano,wiec jestem kwita. Dzis mi sie mega nie chce cwiczyc.. ale chyba trzeba bedzie cos potuptac... no i zostaly mi jeszcze trzy szklanki wody do wypicia... ale, ale.... Prosze Panstwa... od wtorku 0,5kg mniej ;). 

No dobra, lece potuptac troche,bo bratowa juz kotluje sie na twisterze, pewnie pozniej zajuma mi swojego orbitreka... Powodzenia, ludziska, w trwaniu w tym w czym mi jest trudno wytrwac:).@

Podpisano: Zarlacz Przedokresowy.

  • Aylar91

    Aylar91

    2 stycznia 2015, 20:29

    Też sobie nadwyrężyłem kolano i dzisiaj nie ćwiczyłem. Pozdrawiam i trzymam kciuki za dietkę!