Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam z podkulonym ogonkiem...


Wracam do Was, Moje Kochane. Potrzebuję wsparcia, czasem dobrego słowa... A czasem operacji odsysania tłuszczu i szarej taśmy na usta. Żarłam, żarłam i wychodzi na to, że zeżarłam aż 93kg tłuszczu. Yeeeeeey! +20kg od ostatniej metamorfozy. Wy chudniecie, a ja tyję... Czuję się ociężała, łatwo się męczę, w nic się nie mieszczę... W piwnicy czeka na mnie worek po ziemniakach, ale i on może być opięty... Ludzie, pomóżcie, bo już sama nie umiem... Nie mogę się ogarnąć, opanować... A kiedyś było to dla mnie takie łatwe - po prostu tyle nie żarłam. Jak to jest, że nie mogę się opanować na widok głupiego cukierka? To nie rząd, ale słodycze sprawują nade mną władzę. Rzucisz mi czekoladowego cukierka i mogę iść na wojnę... Mehhh.. Nie dość, że gruba, to jeszcze pie*dolnięta... Witajcie w moim świecie, Robaczki :*

  • Moje65kg

    Moje65kg

    2 lipca 2017, 17:36

    No i gdzie jesteś?

    • Fedora1

      Fedora1

      7 lipca 2017, 19:01

      -2kg, a Ty?

    • Moje65kg

      Moje65kg

      9 lipca 2017, 16:03

      ja na razie +2 :P

    • Fedora1

      Fedora1

      12 lipca 2017, 10:03

      I u mnie się podobnie zaczyna robić :P

  • Moje65kg

    Moje65kg

    27 czerwca 2017, 09:38

    Chyba mnie zmotywujesz Też jestem załamana. Nie mogę patrzeć na moją szafę i te wszystkie ciuchy, które na mnie czekają Zaczynamy razem - po raz kolejny :) U mnie "tylko" 15kg do zrzucenia

    • Fedora1

      Fedora1

      27 czerwca 2017, 13:23

      Go, go Power Rangers :P

  • Beltanee

    Beltanee

    26 czerwca 2017, 09:36

    Ja miałam taką obsesję na punkcie smazeniny i chipsów. Samo w końcu przeszło, może po prostu dojrzalam? Ale w każdym razie jeśli nie radzisz sobie z napadami objadania, sprawdź czy twój problem to nie kompulsywne objadanie się. Z czymś takim lepiej szukać profesjonalnej pomocy.

    • Fedora1

      Fedora1

      26 czerwca 2017, 09:43

      Wiem, że potrafię schudnąć, bo robiłam to już nie raz. Problem w tym, że zawsze było to rozwiązanie na krótką chwilę, a później powrót, czyli jojo jak jasna cholera. Chciałabym zmienić swoje nawyki, a nie tylko iść na dietę, bo nie interesują mnie tymczasowe rozwiązania. Kiedyś było mi łatwo przejść koło półki ze słodyczami i nic nie kupić (takie małe zwycięstwo), teraz, gdy wróciłam do starych nawyków, znów jest to dla mnie ciężka sprawa... Kompulsywne objadanie się? Bo ja wiem... Może przed okresem, bo normalnie to jem umiarkowanie. Tylko słodkie lubię :P

    • Beltanee

      Beltanee

      26 czerwca 2017, 09:48

      No... To najpierw psychicznie musisz się przygotowac. Raczej nastawić na to, że na zawsze zmieniasz swój tryb życia na zdrowszy, a lepsza figura przyjdzie przy okazji

    • Fedora1

      Fedora1

      26 czerwca 2017, 09:50

      No to trzymaj kciuki, żeby się udało :)

    • Beltanee

      Beltanee

      26 czerwca 2017, 09:56

      Trzymam! :)