Moje podekscytowanie sięga szczytu... Walczyłam już kilka razy o lepsze samopoczucie i samoakceptację... Raz mi się to nawet prawie udało, lecz życiowy zakręt przyniósł pewnego rodzaju smutek oraz rozpacz do mojego życia i tak minęło półtora roku, a ja ocknęła się z dodatkowymi 25 kilogramami... Jakby tego było mało, rozstępów co nie miara... Był to jeden z najsmutniejszych dni mojego życia... I choć waga nie jest moim życiowym priorytetem to był to jak mocny policzek od samej siebie, zobaczyć w lustrze swoje odbicie i nie wiedzieć jak to się stało... pomimo że powiedziałam sobie dość i przez następne pół roku próbowałam walczyć, moja motywacja sięgała dna i zamiast faktycznie działać, poddawałam się już na początku. Ale coś pękło... Tak czuję! Mam nadzieję, że z rozpisaną dietą i przemyślanym planem treningowym osiągnę cel i będę mogła stanąć przed sobą z pełną satysfakcją!
fitnessmania
21 marca 2017, 13:45Udało mi się w końcu schudnąć parę kg ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, wpiszcie w google - jak pozbyć się tłuszczu sposób xxally
angelisia69
30 stycznia 2017, 13:38jak sie "zaprzesz" i postanowisz sie zmienic,to nic i nikt cie nie powinno wybic z rytmu i powinnas dzialac ku lepszej JA ;-) Trzymam kciuki!
FIGHT.FOR.IT
30 stycznia 2017, 16:52Mam nadzieję, że kluczem do sukcesu jest dobre rozplanowanie ;)) dziękuję bardzo Za miłe słowo ;)
Nesti.
30 stycznia 2017, 07:22Dodawaj wpisy, bierz udzial w wyzwaniach i grupach - mi to mega pomaga, wpływa na moja motywacje :)
FIGHT.FOR.IT
30 stycznia 2017, 16:53Same Wasze komentarze już czynią cuda ;))