Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[12] Podsumowanie tygodnia — 27.07. - 02.08.


Witam ponownie 😊 

Właśnie pyknął trzeci miesiąc, odkąd sobie tutaj bywam. 

1. Kalorie — 5/7 — Domowe wypieki to moja zmora ostatnimi czasy. Ale nie przekraczam jakoś mocno limitu, więc jest luz. 

2. Woda — 7/7

3. Spacery/marsze — 50.01 km — Całkiem spoko. Ogólnie ten tydzień był bardziej spacerowy niż ćwiczeniowy. 

4. Aplikacja: Ćwiczenia dla kobiet — 4/4 — Odpuściłam sobie dwa dni, bo nie bardzo byłam w stanie się wyginać przez okres. 

5. Skakanka — 28 min — Skakałam tylko raz w tym tygodniu, bo potem okres, a potem zdarzył się cud i jakoś tak skakanka była mi nie po drodze. Ale czas do niej wrócić. 

Bez wagi, z przyczyn bardzo oczywistych — Morze Czerwone wylało. I ogólnie, żeby było jeszcze przyjemniej, we wtorek podczas spaceru złapał mnie deszcz, co poskutowało tym, że przez pół tygodnia chodziłam zasmarkana. Tylko ja potrafię zaziębić się w środku lata. To już taka mała tradycja, bo od kilku dobrych lat nie potrafię przeżyć okresu wakacyjnego bez żadnego kataru czy czegoś. Tyle wygrać. 

Do następnego, dziewczyny 😊

  • kklaudia1882

    kklaudia1882

    4 sierpnia 2020, 08:37

    Ja przy klimie często łapię katar, to teraz już w końcu nauczyłam się jej nie używać nadmiernie :D

  • CzarnaOwieczka85

    CzarnaOwieczka85

    3 sierpnia 2020, 09:29

    Ja się dzisiaj nie ważę z tego samego powodu:)

    • finebyme

      finebyme

      3 sierpnia 2020, 16:49

      Ah, te uroki bycia kobietą... 😋