Nie pisałam tu od wieków czasami tylko zaglądałam tu, ale dzisiaj nadszedł dzień w którym opiszę wam moją przygodę z odchudzaniem ;p Zacznę od początku w styczniu tego roku byłam z kolegą na studniówce ważyłam wtedy ok.58kg, przez miesiąc objadanie się po studniówce przytyłam do 62,5kg (na moje 159cm wzrostu). Bardzo źle się czułą w swojej wadze, chciało mi się płakać, nie było rzeczy, która by mnie cieszyła. Czas mijał, a ja nie wiedziałam jak odnaleźć w sobie siłę i zabrać się za siebie. Mięły dwa tygodnie marca w których postanowiłam ograniczyć jedzenie waga spadła mi 2 kg jednak dla mnie to było mało, pomyślałam, że muszę po porostu muszę i chcę wziąć życie w swoje ręce i zaczęłam regularnie ćwiczyć ok 6 razy w tygodniu do tego nie objadałam się i starałam się jeść zdrowo. oczywiście wszystko nie wyglądało tak różowo, bo były chwile załamania jednak poradziłam sobie z nimi , były dni w których pozwoliłam sobie na zbyt wiele, ale następnego dnia zaczynałam od nowa dieta i ćwiczenia. Teraz ważę 54 kg !!! zrzuciłam 8,5 kg i wreszcie cieszę się życiem ;) jak się trochę ogarnę i znajdę chwilę to dodam zdjęcie mojej małej metamorfozy. Na koniec powiem jedno pokochałam ćwiczyć i nie zamierzam przestać. Wam też życzę wytrwałości ;)
theszprycha
12 maja 2014, 10:07gratulacje :) znam to uczucie :)