Nie mieszczę się w swoim człowieku. Jest mi ciasto. Ale patrzę w lustro, a tu niespodzianka- człowiek wcale się nie skurczył- wręcz przeciwnie- rozrósł się do niebotycznych rozmiarów. Pewnie rośnie też do wewnątrz bo mi aż brak tchu- tak mnie ciśnie. Co raz trudniej wstać mi z łóżka. Ja chcę skakać, cieszyć się życiem- taka piękna wiosna za oknem, a człowiek by tylko spał i spał. Jest taki ciężki, że ciężko mi z nim walczyć- ciężko mi nim posterować.
Ale mówię dość! basta! Ja tu rządzę! Już ja Ci dam popalić.
Za ok 40 dni jedziemy z Lubym na wakacje i ja zamierzam się nimi cieszyć i schudnę! Musi mi się udać!