Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piąteczek Jupi!


Hej Piękne, 

Sprawa z właścicielką mieszkania nadal nie rozwiązana ale mój narzeczony świetnie sobie radzi z tą babą- jakoś to bez nerwów ogarnia. Znowu po jego mailu napisała, że kaucję prześle 'immediately' ;) ostatnio jak tak napisała to przestała się odzywać na 3 tygodnie ;)

No nic. Humor mam lepszy bo piątek. Dzisiaj znowu się nie mogłam zwlec z łózia. do pracy się spóźniłam 25 min. Spoko- odrobię wieczorem. A jutro śpię do oporu :D

Miałam wczoraj poćwiczyć wieczorem ale jakoś tak przyszłam i było zimno w mieszkaniu i wlazłam pod kocyk i wyszłam spod niego tylko po to żeby zrobić Lubemu kolację. 

Na dzisiaj chyba tyle- dzięki za słowa otuchy :) 

Buziaki dla Was i miłego dnia.


Menu 25.10.2012

9.30 kawa z mlekiem

12.00 2 zimniaczki gotowane, kotlet mielony, buraczki, zupa warzywna bez zasmażania i śmietany

15.00 herbata z macierzanki

16.30 2 banany

19.30 kanapki (bez pieczywa) z 2 kotletów mielonych z pomidorkiem i natką pietruszki  + parówka

+ cały dzień 2 l wody 

Aktywność 25.10.2012- nic :(

  • Nesca85

    Nesca85

    26 października 2012, 10:18

    ja bym ją postraszyła że Citzenship Advice berau, czy jak to sie tam spelluje. Ja swojej keidys powiedzialam ze tam pójdę bo chciała nam 100f z depozytu uszczknąć 'bo byl mój mąż kiedyś dla niej niemiły\ czaisz? a chodziło tylko o to że kiedyś dość stanowczo jej zwrócił uwagę że nas wiecznie zastawia i rano nie możemy samochodem do pracy wyjechać, bo nie parkowała w garażu tylko za nami. Jak tylko uslyszala ze sie do tego biura udam to poweidziala ze odda calosc, od razu!