Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wróciłam... wykończona...


Hej Piękne,


Dzisiaj rano wróciłam po całej nocy (nieprzespanej) w autokarze. Padam na twarz ale nie mam już urlopu więc dzielnie siedzę w pracy...

Weekend był smutny- byliśmy na pogrzebie + około 40 godzin w podróży. Siłą rzeczy diety nie było. I nie było też ruchu (nie licząc tachania torby dzisiaj...) 

Musiałam też wypisać się z dzisiejszej Zumby (jak ostatnio poszłam w takim stanie to mało nie zemdlałam) - Spokojnie- pójdę jutro.

Plan jest taki:

pon. - NIC

wt.- Zumba

śr.- HEAT

czwartek Bodystyling

piątek @

sobota- zdychanie bo @

niedziela - łyżwy


Od dzisiaj tez wracam do niejedzenia słodyczy (przerwałam moje wyzwanie przez wizytę u rodziny). Ograniczę też pieczywo do minimum. 


Miłego dnia Wam życzę. 

Ps. Nie wiem jak dodać pasek wagi do pamiętnika 


  • eti1985

    eti1985

    22 stycznia 2013, 23:32

    O łyży to też mój plan na weekend :) pozdrawiam ciepło :)

  • mogeichce

    mogeichce

    21 stycznia 2013, 15:22

    Plany fajne :) Ja podczas @ ćwiczę ale, to wyłącznie dlatego że, nie mam przy @ żadnego nawet minimalnego bólu.

  • Ragienka

    Ragienka

    21 stycznia 2013, 13:15

    Najbardziej podoba mi się "zdychanie bo@". Moja ginekolog kazała mi brać Nospę Forte i maszerować na siłownie. Podobno ćwiczenia pomagają przetrwać ten trudny okres:)

  • Kamila112

    Kamila112

    21 stycznia 2013, 12:57

    Miłego dnia :)