Hej Dziewczyny,
Spadł mi poziom motywacji :( Pewnie przez PMS :/ Wczoraj na zajęciach zaliczyłam kolejną fazę 'po co ja tu do cholery jestem' Nic miłego. Sama nie wiem... Niby chcę wyglądać dobrze ale jak się tyle męczę i nie widzę efektów to mnie to dobija.
A efektów nie ma bo jak tylko wracam to .... jem. Bo głodna, bo zmęczona, bo smutna, bo osłabiona....( żeby nie było- z reguły jem też do 1 godz przed treningami żeby właśnie uniknąć głodu po- jak widać nie działa)
Grrrrrr! Za grosz silnej woli i wytrwałości.
Ale żeby nie zamulać- plan na ten tydzień zrealizowałam. Chociaż tyle dobrego.
Pozdrawiam i życzę fajnego weekendu.
Motylia
27 stycznia 2013, 17:21Wracaj już z tego kryzysu ! Koniec już! od poniedziałku zaczynasz ! No nie możesz się teraz poddać ;) Zaprzepaścisz wszystko to co do tej pory osiągnełas. Wracaj już....
eti1985
25 stycznia 2013, 13:56O spadku motywacji mogę i ja coś powiedzieć :) najważniejsze że walczysz, a kryzys minie trzeba go przeczekać :) A ja kochana w połowie lutego wyjeżdżam do Londynu, na emigrację zarobkowo-doszkalającą, tzn chce zarobić, podszkolić język i zrobić certyfikat językowy. Miłego weekendu również dla Ciebie :)
mogeichce
25 stycznia 2013, 11:42Musisz pomyśleć o tym ile już osiągnęłaś. Jeśli teraz zrezygnujesz staniesz w miejscu a potem wrócisz do starych nawyków żywieniowych, zniechęcisz się do ćwiczeń i efekt jo-jo gotowy... A niedługo wakacje, ślub... Jest po co się starać :) A głód po ćwiczeniach, normalna rzecz... Czytałaś ile ostatnio jadłam? Może zaplanuj coś na co możesz sobie pozwolić po ćwiczeniach? Jakąś pyszną ale, lekką białkową kolacje?
Motylia
25 stycznia 2013, 11:38Fiolkowaglowa Głowa do góry! Jeśli poprzedni trening był tak silny i intensywny to nic dziwnego że organizm się broni i psychika przed kolejnym. Nie odpuszczaj a od przyszłego tygodnia po " grzecznym weekendzie" (bez obżarstwa) będziesz miała więcej chęci! Obiecuję :)
Fatgirl1997
25 stycznia 2013, 10:21pozdrawiam powodzenia :)