Jakoś mam wrażenie, że to czy tutaj piszę, czy też nie, nie ma żadnego znaczenia. Chcę to ćwiczę, nie chcę to nie ćwiczę. Ostatnio bardziej nie chcę niż chcę.
Podziwiam dziewczyny, które mają czas ćwiczyć po parę godzin dziennie codziennie ale tak jak kiedyś mnie to motywowało to teraz tylko mnie to dołuję bo ja tyle czasu nie mam.
Kiedyś czułam, że czytanie Was dodaje mi skrzydeł. Teraz czuję, jakbym się zniechęcała czytając Wasze pamiętniki- moje nieustanne porażki w zrównaniu z Waszym zapałem tylko podcinają mi skrzydła.
Na razie zrobię sobie przerwę od zaglądania.
Pozdrawiam i życzę Wam powodzenia.
Waga po świętach bez zmian.
mogeichce
5 kwietnia 2013, 19:27Tylko 5 dni? Podziwiam... Ja kiedyś ćwiczyłam brzuch regularnie kilka miesięcy i NIC nie było widać. Był tylko odrobinę twardszy...
mogeichce
3 kwietnia 2013, 16:14U mnie + 1 kg po swiętach. Trochę Cię rozumiem, bo mnie Vitalia też, przestała już motywować, piszę coraz rzadziej itp. Ale lubię czytać co u pewnych osób. Życzę siły i motywacji P.S. Dawaj czasami znak życia ;)
Dunkely
3 kwietnia 2013, 13:00U mnie też ciągle porażki i niesystematyczność, po świętach +1, a w dodatku zero zapału, trzymaj się, dasz radę!