No i już. Dieta rozpoczęta. Jak na rozie wszystko OK. Potrawy całkiem smaczne (no prawie wszystkie). Głodna też nie jestem. Niestety chyba przyplątało się przeziębienie, na razie bronię się rękami i nogami. A żeby uprzyjemnić początek diety zaczęło się to co co miesiąc się zdarza. Ale jest dobrze, i dobrze będzie ;)
ascara
5 października 2014, 17:57Powodzenia na dietce:)