Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
# 22 + 2 falling



No i się stało mój TŻ nie jest już moim TŻ.

A ja 'radośnie' byłam już na basenie - dość ciężki trening - nie pamiętam wszystkiego ale:

200 kraul
200 dokładanka kraul
200 kraul
200 pięści kraul
100 płetwy nogi delfin
100 dokładanka delfin
100 plecy delfin
100 dokładanka 11 2 delfin
400 kraul płetwy łapki
100 motyl
1700m czyli mało ale mnie wyczerpało

Lubię takie zmęczenie fizyczne pomaga na psychiczne.

Śniadanie: Piję właśnie białko z kawą. o_O
II Śniadanie: Activia z twarożkiem - o ile uda mi się wyjść z pracy i kupić twarożek.
III Śniadanie: Activia owsianka
Obiad: Omlet z 3 jaj na szynce z serkiem wiejskim
I BASTA.


Musze się dziś przespacerować 30 minut i medytować.
Pomierzyć i poważyć też się muszę i foty porobić bo wczoraj zapomniałam i mój

Mindful Eating pójdzie w niwecz.  A tego nie chcę.

I chociaż robimy co możemy by uniknąć bólu? Czasem nie da się przed nim uchronić. Czasami to jedyne co pozostało. Po prostu czuć.


  • PCOSka

    PCOSka

    19 lutego 2013, 10:15

    Dobrze, że czujesz ulgę psychiczną po zmęczeniu fizycznym. Ja też w napadach złości czy tam smutku zaczynam ćwiczyć. Nieważne która godzina: ide biegać. Pomaga :)