Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1


Od nowa raz jeszcze - wczoraj i przedwczoraj klęska na całej linii. Zastanawiałam się czy tu wrócić i pisać - w końcu doszłam do wniosku, że owszem. Wstyd się przed wami przyznawać, ale nie będę kłamać - było bardzo źle. Dzisiaj się zważyłam - 51.6 kg. Prawie kilogram na plusie w tydzień... Tak to tylko ja potrafię. Już mnie to nawet nie rusza - tyle razy dochodziło do takiej sytuacji... Kiedyś z tego względu potrafiłam ryczeć lub jeszcze w trakcie napadu mieć w głowie myśli, że znowu pół kilo będzie do przodu... Dobra, koniec użalania się. Spinam poślady i do roboty.

Dzisiejszy dzień już był dobry. Zjadłam normalnie, poćwiczyłam... Dodatkowo z powodu wolnego czasu (wynikającego z szukania pracy) i jabłoni w ogródku zrobiłam domowy dżem jabłkowy. Z wanilią. Wyszło przepysznie... I zdrowo!


Aktywność:
rower stacjonarny - 1h 15 min.

  • karamka

    karamka

    10 października 2013, 08:01

    Tydzień dobrej diety i ćwiczeń i wrócisz do normy :) Dasz rade!