Lubię w weekend zrelaksować się w kuchni. W wieku 38 lat polubiłam piec,mam wreszcie dobry piekarnik i w dni wolne od pracy to coś tam mieszam. Dziś zrobiłam ciasto drożdżowe rodzinie. Fajnie jak dom pachnie ciastem. Oczywiście ja nie jem i zauważyłam,że nie sprawia mi to problemu.Biore gryza by sprawdzić jak wyszło w smaku i tyle. Wczesniej nie było mi tak łatwo sobie odmówić. Ulegałam pokusom i zauważyłam,że zaczeło zdarzać się to coraz częściej. Zawsze było wytłumaczenie ,że to tylko kawałek albo ,że ktoś mnie zaprosil to głupio nie skosztowac.W pewnym momencie powiedziałam stop oszukiwaniu siebie. Pragnę czuć się dobrze w swoim ciele,a sama rzucałam sobie kłody pod nogi.Dzis wiem po co zaczęłam, jak chce wyglądać,jak się czuć i zdobędę to!
wojtekewa
10 lutego 2019, 18:17Uwielbiam zapach domowego ciasta, lubię patrzeć jak ciasto rośnie w piekarniku. Tylko potem trochę gorzej z tym jednym kawałkiem... :)
Fit&Chic
10 lutego 2019, 20:47Ehh kuszenie losu z tymi wypiekami..;)
wojtekewa
10 lutego 2019, 21:20Oj tak, oj tak
zurawinkaaa
9 lutego 2019, 21:49Super podejście. Ja też uwielbiam piec ale niestety już nie tak łatwo potrafię sobie odmówić ;) podziwiam ;)
Fit&Chic
10 lutego 2019, 17:30Siła motywacji i zmiana nawyków to podstawa.