Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 7


Hejeczka!

Pisze na szybko póki PM mi zwolnił kompa ;p

Dziś pierwszy raz od dwóch tygodni musiałam zjeść na śniadanie kanapki bo nie było nic do owsianki.Dziwne to  było już się odzwyczaiłam :P Potem zrobiłam rozgrzewkę i cardio z Mel B i poszliśmy na zakupy. Po powrocie na II śniadanie zjadłam trochę jogurtu greckiego z truskawkami i poleciałam do kumpeli z pracy na paznokcie.

Zeszło nam strasznie długo, wróciłam dopiero po 19 i o tej też zjadłam obiad :( PM zrobił spagetti z kurczakiem z brokułami i pomidorami z puszki. PYCHA na maxa :-). Teraz ja nadzoruje jego stronkę a on pojechał odebrać laptopa dla mnie.

Pogoda beznadziejna, strasznie wieje i nawet nie ma jak w paletki popykać :( Mam nadzieje, że jutro będzie lepiej bo oboje z PM mamy wolne i fajnie by było pograć do południa bo wieczorkiem mamy gości. Mam nadzieje, że nie przyjdzie im do głowy przychodzić z alkoholem bo chyba go wywalę przez okno :D

Nie wiem nawet czy wcisnę dziś kolacje zresztą nie chce jeść jej zbyt późno...Przez te kobiece sprawy strasznie ciągnie mnie do słodkiego soku. Oddałabym teraz wszystko za szklankę Kubusia czy innej Pycholandii...Wiem jednak, że jak się napije to popłynę wiec zrobię sobie zielonej herbaty :) 

Miłego wieczorku :*

  • Missmercy

    Missmercy

    15 czerwca 2017, 00:09

    Mam to samo z tym płynięciem, wiec masz racje, lepiej nie pij :D

    • fitgirl14

      fitgirl14

      15 czerwca 2017, 10:12

      Wygrałam i się nie napiłam :)