Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Złamane serce.


Witajcie,

długo zastanawiałam się czy dodać ten wpis.

Długo ponieważ nie jest o diecie a o miłości.

W sumie pewnie i tak nikt go nie przeczyta więc. . . co mi tam:)

W tym roku zakończyłam swój 9 letni związek ...

bolało i nadal boli...

Miłość umarła...tak po prostu.

Byliśmy w związku na odległość przez 2 lata i to nas zabiło. Nauczyliśmy się żyć bez siebie. Teraz patrząc na to wszystko wiem że to  nie było to.

Skąd to wiem?

Bo pojawił się On - M.

Poznaliśmy się przez internet.

Na początku nie wiedziałam jak wygląda. Po prostu pisaliśmy, poznawaliśmy się. 

Jego wygląd kompletnie mnie nie interesował. Miał świetne poczucie humoru;)

Wysłał mi swoje zdjęcie - pamiętam jak pomyślałam - jest ok

Potem się spotkaliśmy....był bardzo ok;)

Spacer....25 km rozmów.

Totalnie wpadłam.

Nigdy nie czułam czegoś takiego....

przy każdym pocałunku dosłownie się rozpływałam...dosłownie.

Zawsze śmieszyły mnie takie teksty ale do cholery faktycznie tak się dzieje!!!;)

Nie chciałam pakować się w nowy związek. 

Zawsze podchodzę z dystansem do facetów a tutaj...

kompletnie mi odbiło...Mogłam nie jeść nie pić - wgapiać się w niego godzinami.

Wszystko potoczyło się szybko, wspólne dni i noce.

Było pięknie- pomyślałam- kurcze nie wierzę że spotkałam kogoś takiego.

To jedyny facet któremu chciałam powiedzieć - kocham Cie.

Rzadko to mówię...

Nigdy nie mówiłam tego z pełnym przekonaniem...

Dla mnie miłość to słabość- odkrywamy słaby punkt który można zranić.

Nie zdążyłam tego powiedzieć....

Nagle z dnia na dzień zaczęło się psuć...

Nie rozumiałam co się dzieje...nie rozumiałam dlaczego mnie ignoruje...

dlaczego nagle wszystko zaczyna mu przeszkadzać...

dziś już wiem dlaczego tak się stało...

znalazł już kolejną dziewczynę.

Wtedy o tym nie wiedziałam- nie potrafiłam dodać 2 plus 2.

Nigdy nie sądziłam że zostanę odrzucona dla innej.

Nigdy nie przyszłoby mi na myśl że tak się zachowa.

Nie On!

a jednak...

Rozstanie bardzo bolało...

Bolało bardziej kiedy dowiedziałam się o niej...

Bolało jeszcze bardziej kiedy dowiedziałam się że są razem...

I się zaczęło - poszukiwania na Fb, instagramie...

Jak wygląda????Czy jest lepsza ode mnie????

Założyłam nawet fikcyjne konto żeby zacząć ją obserwować...zachowanie na poziomie - dno.

Na szczęście w chwili gdy miałam przejrzeć jej zdjęcia pomyślałam

DEBILU !CO TY ROBISZ !PO CHOLERĘ CI TO?!

widziałam tylko jej profilowe zdjęcie - ma szczupłą twarz (ja jak wiecie po coś tu jestem;)) i ładny uśmiech ( ja mam aparat na szczęście za miesiąc go ściągam ale nigdy nie będę mieć takich wielkich zębów jak ona- buuu)

w pierwszej chwili pomyślałam- nienawidzę jej.

Potem rozmowy z kumplem.

cytuje:

,,daj sobie z nim spokój - zakończ etap."

,,Na pewno już ją bzykał jak był z Tobą"

,,Powinnaś się już otrząsnąć - nie przesadzaj"

Uwielbiam podejście facetów do życia;)

Na szczęście mój znajomy powiedział mi coś mądrego, coś co być może uratowało mnie o leżenia w łóżku do momentu całkowitego zgnicia;)

WYGLĄD PRZYCIĄGA, CHARAKTER ZATRZYMUJE.

Wtedy pomyślałam - ta dziewczyna jest mi obojętna.

Nie będę się z nią porównywać, nie będę sądzić która jest ładniejsza, lepsza.

Po prostu mój charakter go nie zatrzymał....

z perspektywy czasu wiem (albo przynajmniej wmawiam sobie;)) że nic z tego by nie wyszło.

Nasze charaktery się różniły.

Zazdroszczę jej ze go ma (ale czy na pewno skoro tak się zachował...)

Może gdybym Go znienawidziła było by mi łatwiej żyć.

Może nie myślała bym o Nim w każdy dzień.

Może tak często bym o Nim nie śniła...

Niestety nie umiem i nawet nie chce.

Nie chce żyć nienawidząc kogoś.

Niecierpliwie czekam na dzień kiedy o Nim nie pomyślę nawet przez sekundę...

co jest ciężkie bo jego imię, nazwisko, muzyka czy nawet numer tramwaju mi o nim przypomina A MIESZKAM PRZY PĘTLI TRAMWAJOWEJ;)

ale ten dzień nadejdzie.

Kochałam go całym sercem- ze względu na wspólne miłe chwile życzę im szczęścia chociaż rana w serduszku zawsze pozostanie.

Dzięki Niemu wiem że można się rozpłynąć przy całowaniu;)

Jestem mu za to wdzięczna.

Będę tego szukać- chociaż oczywiście nie teraz.

Teraz muszę leczyć serduszko.

Może nie umiem jeszcze zakończyć etapu...

Może mi w tym pomożecie?

Pozdrawiam;*

  • fitnessmania

    fitnessmania

    2 kwietnia 2017, 16:10

    Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka

  • reksio85

    reksio85

    9 sierpnia 2016, 19:03

    mylisz się, czytamy :) bardzo Ci współczuję, bo wiem, że każdy zawód miłosny to ogromna dawka cierpienia. Ten chłopak nie był Ci pisany, ale spójrz tak - nie bez powodu pojawił się w Twoim życiu, dzięki niemu zakończyłaś tę pierwszą bezsensowną już relację. Nic nie dzieje się bez przyczyny :)

  • Aichaaa

    Aichaaa

    9 sierpnia 2016, 03:52

    Nigdy nie porównuj sie z ta druga - tak. ona byla druga i zawsze bedzie tą drugą nawet jak jest juz oficjalna. To Ty bylas pierwsza, to nie ciebie hmmm ukrywal. Niestety w takich sytuacjach zobaczenie jej galerii zdjec bedzie zlym pomyslem. Jesli stwierdzisz ze jest ladniejsza to złapiesz doła, jak jest brzydka to stwierdzisz ze musi ja chyba naprawde kochac iiii tez zlapiesz dola. Każdy musi przejść "żałobę " po zwiazku. Płacz, upij się, nienawidz...ale potem wstań i jak zobaczysz kiedys "ten" tramwaj albo uslyszysz "tą" piosenkę to po prostu sama do siebie sie usmiechnij i wroc do rzeczywistosci. Pozdrawiam i na koniec dodam naukową notkę. Amerykanscy naukowcy stwierdzili, że ludzie maja tyle serotoniny iz moga zakochac sie "tak naprawde" nawet i 12-14 razy ;)

  • krcw

    krcw

    8 sierpnia 2016, 18:13

    tez kiedyś przeżyłam ciężkie rozstanie (przez około miesiąc miałam strasznego dola) ale po 3 mc od rozstania poznałam mojego obecnego męża ;P wniosek...tamten to nie był tez właściwy facet ;D