Dzisiaj dał mi się w kość wczorajszy trening - na dokładkę wieczorem z narzeczonym poszliśmy jeszcze na prawie 5km spacer i dzisiaj obudziłam się w bólem tyłka :D
Całe południe spędziliśmy na łażeniu po sklepach i poszukiwaniu garnituru ślubnego - na szczęście udało nam się go w końcu kupić więc kolejna rzecz do wesela do odhaczenia z dłuuugiej listy :-)
Jadłospis:
śniadanie: bułka graham z chudą wędliną, pomidorem i ogórkiem
drugie śniadanie: koktajl (jogurt naturalny, banan, truskawki mrożone, jabłko)
obiad: udko z kurczaka (bez skóry i tłuszczu) duszone z warzywami (buraki, marchewka) w rękawie
kolacja: pasztecik z ciasta francuskiego ze szpinakiem
sobotni grzeszek: piwo Karmi (50kcal na 100ml ,więc daje mi to 250kcal ponad programowo).
Ćwiczenia:
Ewa Chodakowska - Skalpel I
Mel B - ABS
Mel B - Pośladki (po tym umarłam na 10 min)
Podsumowując:
gdyby nie to piwo byłoby idealnie, ale postanowiłam że raz na 2 tygodnie mogę się czegoś napić (jedno piwo lub np. kieliszek wina).
A u Was jak mija weekend? :-)
angelisia69
18 stycznia 2015, 04:41przy takiej aktywnosci 1 czy 2 piwka szkody nie wyrzadza ;-)