Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Grzeszny weekend (dzień 40/41/42)


Witam po przerwie!

Nie miałam niestety czasu na pisanie, ale już zabieram się za nadrabianie zaległości! :-)

Weekend pod względem dietowym do najlepszych nie należał, ale przecież od czasu do czasu pogrzeszyć trochę można, prawda? ;-)


Piątek

To był szalony dzień - po nocce wstałam o 13.00, musiałam szybko się ogarnąć, przygotować coś po jedzonka, posprzątać... Na ćwiczenia czasu nie miałam ale nadrobiłam w sobotę.

Jadłospis:

Śniadanie: owsianka

Obiad: pół krokieta + szklanka barszczu knorr

Impreza:

kanapki z pumpernikiel'a z sałatą, szynką, ogorkiem i pomidorem

koreczki z oliwek, sera żółtego i chudej drobiowej kiełbasy

suszone owoce, orzechy

alkohol: 2 shoty z tequilli, 2 piwa i 2 kieliszki wina (jak zawsze musiał być mix)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zjadłam zdecydowanie za dużo ale cieszę się, że nie opychałam się pizzą i chipsami (mimo że wszystko było w zasięgu wzroku!).

Alkoholu niestety za dużo ilościowo, ale poszliśmy o 1 w nocy na spacer - zrobiliśmy ponad 3 km więc zawsze było to trochę ruchu!


Sobota

Kaca dużego nie miałam, ale jak to zazwyczaj u mnie bywa po większej ilości alkoholu nie miałam totalnie ochoty na jedzenie.

Jadłospis:

śniadanie - 2 kromki ciemnego pieczywa z serem, szynką, pomidorem

obiadokolacja - spaghetti domowej produkcji + jedna lampka czerwonego wytrawnego wina (walentynki w końcu)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Spaghetti zrobiłam sama, z użyciem tylko jednej łyżki oliwy, chudego mięska, pieczarek, pomidorów z puszki, cebuli i czosnku. Makaron był pełnoziarnisty ale i tak zjadłam zdecydowanie za dużo całości (1.5 miseczki!).

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ćwiczenia (zaległe z piątku):

Ewa Chodakowska Skalpel I 40 min

Mel B Pośladki 10 min

Mel B ABS 9 min

Mel B Ramiona (z ciężarkami 2kg) 10 min

Tiffany boczki 10 min


Niedziela

W niedziele jechaliśmy na cały dzień do moich rodziców i jak zawsze była fura żarcia...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jadłospis:

śniadanie: owsianka z łyżeczką miodu

obiad: pieczone w rękawie udko z kurczaka, ogórek i papryka konserwowa, łyżka zasmażanej kapusty

kolacja: jeden zawijaniec z ciasta francuskiego (zdjęcie poniżej), kromka ciemnego chleba z twarogiem, kawałeczek białej gotowanej kiełbaski.


Podsumowanie weekendu

było grzesznie ale co tam! I tak starałam się w miarę możliwości kontrolować i nie opychać a poszaleć też można od czasu do czasu!

Wagowo nic mi nie przybyło i przynajmniej mam siłę na walkę o nową siebie w kolejnym tygodniu! :-)

  • angelisia69

    angelisia69

    18 lutego 2015, 16:55

    jasne ze sie nalezy,w koncu szlo by zglupiec od tych diet ;-)