Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien trzeci wyciągania


trzeba sie ruszac, reszta tez sie ruszy

dzis biegalam bo suka piszczala tak błagalnie ze nie dalo sie udawac ze spie. Wyszło z mimo niechęci wielkiej na początku w sumie przebieglysmy - nawzwijmy to bieganiem 1,91 km w ciagu 15m:53. Ciocia endomodo melduje, ze stracilam aż ;-)

162 kcal (naprawde, mozna zjesc szybciej 300 kal jednym pączkiem niż go zrzucić)

Średnia Prędkość 7.22 km/hMaks. Prędkość  9.77 km/h

trzeba jeszcze dojsc do rowerka. wczoraj na rowerku zobaczylam swoje odbicie w lustrze - tlusta szeroka baba ciezka zwaly tluszczu
Narazie probuje nikogo nie pogryźć i nie poddawać sie rozżaleniu (negatywne uczucia to wagoniki podjezdzające ekspresem do jedzenia )
narazie Ciocia Endomodo jak to w poczatkach romansu co chwila zgłasza mi jakis sukces i rekord, no bo nic nie bylo, wiec wszystko co jest jest sukcesem/ No ale tez wiem, ze jak zaczne widziec efekty to bedzie łatwiej
narazie. Trzeba sie ruszac wtedy reszta sie tez jakos ruszy
kawa i papiery


  • diuna84

    diuna84

    31 października 2016, 09:17

    NO I PIĘKNIE>... jest do przodu ;) nie do tyłu .... Rekord sukces ... oj będzie tego coraz więcej ;)

  • dorotamala02

    dorotamala02

    30 października 2016, 14:41

    Najważniejsze że walczysz a nie tylko mówisz.Powodzenia:)))

  • Karampuk

    Karampuk

    30 października 2016, 06:03

    jak nie stracisz zapału, efekty beda, trzymam kciuki