Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przedostatni dzień ucieczki nad morze


Dziś poleciałam wcześniej nad morze, bo prognoza pogody uprzedzała, że deszcz i burze. Uznałam, że niezależnie czy będą, czy nie, mam super doping. Przemiło na pustej plaży, gdzie mija się rozmarzonych wędrowców, zaopatrzonych "na wszelki wypadek". Uśmiechaliśmy się do siebie, co niektórzy konwersowali z mewami i jakimiś innymi ... próbowałam sprawdzać nazwy, tak wielkie urozmaicenie..  

spory spacer mi wyszedł, czasem mżawka, nieduża, czasem mniejsza jeszcze gdy nawet nie ma co się okrywać. Bardzo miło.  W końcu, gdy po 10.000 kroków telefon zameldował, że ma być burza, poszłam na obiad i kawę, lunęło z niedużym spóźnieniem. Teraz się deszcz kończy, więc pewnie za jakiś czas znowu pójdę na spacer.. 

fajnie, jutro wyjeżdżam, ale to był cenny czas, absolutnie, no i mój pierwszy urlop od paru lat. Realiów i uwarunkowań rodzinnych nie zmienię, ale taka myśl właśnie, ze mogę już w tej chwili nadać sobie prawo do kawałka czasu dla siebie:_ ) taka myśl 

i myśl z wczoraj - chcąc nie chcąc spędzając tyle czasu w ruchu i starając się nie myśleć o sprawach zawodowych, domowych itd.  więcej niż kiedykolwiek zauważałam ludzi, 

Z podziwem patrzyłam na wiele kobiet, starszych niż ja, którym w duchu dziękowałam za to, że starsze ode mnie  idą i pokazują się właśnie mnie, oczywiście zajęte sobą i morzem. 

Podziwiałam, że spacerują w lekkiej, nawracającej mżawce,  są pogodne, zadowolone, zamyślone, rozmarzone albo rozbawione. Szczuplejsze, albo w mojej wersji, zadbane, owszem, często widoczne zmęczenie, widać kogoś, kto nie ma lekko, ale się stara. Nie udające młodszych, nie udające starszych, w aktualnie najlepszej wersji, jaka może być. To piękne. 

Bardzo wszystkim byłam i jestem wdzięczna, zabieram wspomnienie ich ze sobą, jak zachętę, inspirację, zaproszenie, wskazanie drogi. Mam nadzieję, że za parę lat też tak będę wyglądać i chodzić spacerem nad morzem, bez względu na pogodę...

  • emka111

    emka111

    23 lipca 2024, 11:24

    i ja tak mam nad morzem. Chodze i chodze, to dla mnie synonim szczescia i odpoczynku. Zadna zagranica tego mi nie da, owszem pieknie, ale morze w zatoczkach to nie co na naszym Helu i w Trojmiescie. Czlowiek idzie, przysiada, wedruje plaza lub lasem - no bajka.

    • Florentinaa

      Florentinaa

      26 lipca 2024, 15:40

      to samo myślę.. namawiała mnie rodzina na lot do Bułgarii czy Grecji, i nie ma to jak urok morza z przestrzenią. Bułgarię miło wspominam, ale zbyt zatłoczone i zbyt jak to powiedzieć turystycznie zorganizowane. mam nadzieję, że jeszcze pojadę później...

  • Serenely

    Serenely

    22 lipca 2024, 20:03

    Zauroczył mnie ten wpis

    • Florentinaa

      Florentinaa

      22 lipca 2024, 21:38

      bardzo dziękuję....:)