Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 18 - spaććććććć


Hejka, lista rzeczy do zrobienia się wydłuża, a ja wciąż nie mam czasu na żadną z nich. Praca w dwóch miejscach, pomoc w rodzinnym biznesie, siłownia i gotowanie ... padam. A powinnam wyprasować całą stertę ubrań, umyć samochód, posprzątać pokój, wysłać kartki na święta, kupić prezenty. Na żadną z tych rzeczy nie mam czasu. Po pracy jade na siłownie, przygotowuje jedzenie na następny dzień. A w czasie wolnym mama wykorzystuje mnie do granic możliwości i nie przyjmuje żadnej wymówki. Mam dość. Po nocach śni mi się mój własny kąt, choć to pewnie i tak było by więcej pracy i obowiązków jeszcze. Czekam na czerwiec i gdzieś uciekam.


Dzisiejsze menu:

śniadanie - kanapka z żółtym serem

II śniadanie- melon, banan, orzechy nerkowca

obiad - pizza na spodzie z kalafiora (mniam mniam, ale zabójcza ilość błonnika - 18g)

podwieczorek - jogurt z płatkami

kolacja - 3 mini gołąbki z ryżem i warzywami i 50 g wędzonej makreli


Treningi

* po południu 30 min z Chrisem

* wieczorem godzina Zumby - wróciłam do mojego klubu sportowego :)


Dobrej nocy