po badaniach krwi okazało sie,ze jeden ze wskaźników (nie pamiętam nazwy,wogole nie da się powtórzyć tych medycznych nazw) mam trzykrotnie podwyższony. Sporo,wiem :) powody są dwa: albo mam pasozyta (czyli chyba jednak coś było w mrożonych krewetkach,ktore jadlam) albo mam alergie pokarmowa. Lekarz nie potrafil okreslic. Na Razie dostalam tabletkę na pasozyta,jak w ciągu tygodnia będą nawroty to mam się zgłosić spowrotem. Mam nadzieje,ze to nie alergia pokarmowa,szczegolnie nie chciała bym mieć na zboża. Już bym wolała na mleko,bo sojowe naprawdę mi smakuje (choć ma zaporowa cene). No bo chyba nie można mieć alergi na warzywa,bo chyba bym umarła. Od jutra będę sprawdzać co mi szkodzi. Dziś wprowadzam warzywa. Żadnego nabialu i owoców, tylko przetwory zbożowe i warzywa. Bo wiemn ze raczej pieczywo mi nie szkodzi bo cały wczorajszy dzień przezylam tylko na chlebie i waflach ryzowych.zyczcie mi powodzenia :)