Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 57 - gorzej niż jak bym miała tasiemca


Dawno tyle nie zjadłam, dosłownie co 2 godziny umierałam z głodu, wogóle od 2 dni jak tylko jestem głodna mam takie uczucie jakby robiło mi się  nieco słabo. Nie wiem czy to nie są jakieś konsekwencje z przebytą chorobą pasożytniczą jelita (lekarz nie do końca określił co to było, ale że po lekach ustało to olał dalej sprawę). Ale oto co dziśzjadłam

śniadanie (7:15) kanapka z nutellą

II śniadanie (11:00)- wafelek

przekąska (13:00)- koktaj jogurtowo-truskawkowy (1 szklanka)

obiad (14:30)- zupa pomidorowa z makaronem

przekąska (16:30) - kilka pieczonych ziemniaków i surówka (dopiero po tym poczułam się najedzona)

przekąska (20:30)- kinder delice

kolacja (22:30)- bułka z pastą pomidorową i sałatka


Czy to dużo czy po prostu tak mi się wydaje?! Dodam tylko, że od 8:30 do 20:15 pracowałam w barze, cały dzień na nogach, a koło 21:15 poszłam na 45 min na basen.


Aktywność fizyczna - 45 min basen


Waga - nadal 60 kg :) trzymam się i gubie centymetry 

  • jamida

    jamida

    26 kwietnia 2016, 04:08

    Mi sie nie wydaje duzo