Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 55 - praca wre/praca :)


Co wieczór byłam taka śpiąca, więc myślałam, że dziś jak idę na popołudniu do pracy to nie wiadomo o której wstanę, tak przynajmniej w połódnie, a tu niespodzinka, obudziłam się przed 9. Wykorzystałam więc dodatkowy wolny czas i w poszprzątałam w domu, upiekłam biszkopt (a przed chwilą skończyłam robić sernik na zimno, właśnie stygnie w lodowce). No i w końcu zebrałam się żeby poskaładać sterę moich ubrań, które walały się po moim stoliczku kawowym i pod nim od ponad tygodnia. Wystarczyło jakieś 15 minut na to. Ale najgorzej zawsze zacząć. I możecie mnie dziś nazwać szcześciaRĄ, dsłownie 10 sekund przed awarią prądu skończyłam piec mojego omleta na obiad. Naporawdę łód szczęścia :) A w pracy dość spokojnie, niestety bez napiwków. Za to powiem wam, że dużo lepiej pracuje mi się z kucharzem niż z kucharką. Z kucharką miałam już wczoraj kilka małych span, a z kucharzem sobie żartujemy, zrobił dla mnie nawet dziś taki mały deserek pana cotta - pyszny :D


Dzisiejsze menu

śniadanie - kanapka z tuńczykiem

II śniadanie - 150 ml lodów z sosem czekoladowym

obiad - omlet z warzywami i sałatka

przekąska - mini panacotta

podwieczorek - zestaw surówek

kolacja - 350 ml jogurtu pitnego + wylizywanie misek po serniku na zimno :D


Aktywność fizyczna - brak, bo ... (tak, jestem mistrzem wymówek) musiałam jechać do domu dokończyć ciasto. A ciasto jest na jutro dla koleżanek z baru bo mamy genaralne sprzątanie przed kontrolą sanepidu. Tylko niestety biszkopt trochę nie wyrósł, ale mam nadzieje że i tak będzie pyszny.


Obecna waga - 60 kg, zmienię na pasku jeżeli utrzyma się do jutra. Jutro też będą pomiary :D


Udanego weekendu :)

  • brawo-ja

    brawo-ja

    24 kwietnia 2016, 21:55

    Nie przejmuj się ..ja też po 12 godzinach w pracy nie mam siły na fikanie nogami..Zresztą biegam przez 12 godzin to chyba ćwiczenia ma zaliczone...

  • brawo-ja

    brawo-ja

    24 kwietnia 2016, 21:54

    Ja też pracuję w gastronomii i niestety dietkowanie przy takim zajęciu jest troszkę utrudnione..Nie wiem czy dobrze zrobiłaś zamieniając prace w biurze ,na pracę w restauracji. Niestety to jest ciężka,niezbyt płatna i często niewdzięczna praca..Chociaż ja też nie nadaję się do siedzenia przy kompie...Trzy miesiące byłam oddelegowana do biura i mogłam zostać ,ale wybrałam gary..Pozdrawiam i trzymam kciuki za sukcesy..