Witajcie,
Oto moje kolejne podejscie do ochudzania. Tym razem bedzie to moje ostatnie:)
Kilka lat temu udalo mi sie schudnac 12 kilogramow. Alez wtedy bylam szczesliwa! Moglam pojsc na zakupy i kupic sobie ciuch ktore mi sie podobaly.
Niestety moje kilogramy wrocily a "male ubrania" wisza w szafie i czekaja na lepsze czasy.
Moj glowny problem to podjadanie. Wlasciwie to ja jem niemalze non stop. A to mala czekoladka, a to capuccino, mala kanapka i jeszcze jedna itd. Chyba nawet nie pamietam co to znaczy byc glodym bo ja ciagle wrzucam cos na zab.
Na szczescie lubie wysilek fizyczny. Do pracy jezdze rowerem (40min dziennie w dwie strony) dwa razy w tygodniu chodze na zumbe(uwielbiam to!) i raz w tygodniu na body balance. Czasem cwicze w domu z Chodakowska albo z Jilian Michaels.
Macie moze jakies sposoby na oduczenie sie podjadania?
pozdrawiam wszystkich!
fluffy33
18 listopada 2013, 18:01Dziekuje:) Wlasnie kiedys jakos mi latwiej bylo pilnowac konkretnow por posilkow. Mysle, ze troche rozpuscilam sie w pracy. Ciagle ktos czyms czestuje:( Musze nauczyc sie mowic zdecydowanie nie dziekuje. Czy macie jakies ulubione formy ruchu ktore ulatwiaja gubienie wagi? Pozdrawiam:)
blindgoddess
17 listopada 2013, 20:24Dokładnie 4-5 posiłków ale konkretnych i nie mam ochoty jeść między nimi. Najłatwiej jest w pracy, w domu zdecydowanie dużo trudniej utrzymać się i nie podjadać. Mam w domu zapasy orzechów i suszonych owoców i jak mnie nachodzi i muszę zjeść to staram się, żeby to były zdrowe przekąski. Powodzenia
alicja205
17 listopada 2013, 20:15Też nad pracuję :) Mnie tak (banalnie) pomaga wyznaczenie sobie stałych godzin posilkow co trzy godziny. No i w ten sposób mam mniejsza ochotę na słodycze. Sprawdziłam. Zapomniałam dodac.. profilaktycznie w domu nie mam nic słodkiego oprócz gorzkiej czekolady ;) To też pomaga :) Pozdrawiam i życze powodzenia!