Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O nie!


No.. Nie powiem, że jestem z siebie dzisiaj dumna.. Przyjaciółka ma urodziny.. Zerwałyśmy się z 2 ostatnich lekcji (warto wspominać, że był to wf?) i poszłyśmy gdzie? Do McDonalda! Źle, bardzo źle.. Początkowo miał być tylko shake... ale skończyło się jeszcze na SnackWrapie i frytkach.. Niby nie dużo, ale jednak.. Już zwłaszcza te frytki, które mam wrażenie były moim ogromnym dzisiejszym błędem. Efekt wizyty w tym jakże cudownym i kalorycznym miejscu? 2 razy więcej ćwiczeń i już nic nie jadłam od powrotu do domu.. 
Coś ciężko mi idzie z dietą, z tym, żeby się zdrowiej odżywiać. Do tego jeszcze na weekend szykuje się chyba wypad ze znajomymi, więc pewnie nie obejdzie się bez kilku piw. No cóż, zobaczymy jak to dalej będzie. Najwyżej będę ćwiczyć 10 razy tyle ile zamierzałam początkowo ^^

Jeszcze się 'pochwalę', że na chwilę obecną wszystko mnie boli, a zwłaszcza biedne biodro od mojego 'kochanego' sadystycznego hula hoop. 

To chyba tyle na dzisiaj.. Idę robić brzuszki, bo mi się nudzi i przy okazji uspokoję trochę moje sumienie ^^
  • nelly.

    nelly.

    11 marca 2013, 20:11

    Tak to jest z tymi wyjściami ze znajomymi.. :D Trzymam kciuki :)