Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
42.


1. omlet z 2 jaj i łyżki mąki jaglanej smażony na łyżeczce masła klarowanego, łyżka serka wiejskiego, filiżanka poziomek, 2 kawy z mlekiem

2. 200g zupy krem z buraków i soczewicy czerwonej, 50g kaszy orkiszowej, łyżka jagód goji, czubata łyżka kakao

trening: rozgrzewka, 30min ćw. na stabilizację od rehabilitanta, 5km swobodny bieg po w miarę płaskim tym razem (4:55/km), rozciąganie, 200 brzuszków

5g bcaa, woda z cytryną

3. koktajl: 2 garści szpinaku, pęczek natki pietruszki, banan, kiwi, cytryna, woda

4. 110g chudej wołowiny usmażonej na stek pół-krwisty na odrobinie oliwy, pomidor, 300g fasolki szparagowej

5. sałatka: garść szpinaku, 160g czerwonej kapusty, 50g kukurydzy, 30g wędzonego łososia, 30g czarnych oliwek, 60g czerwonej papryki, łyżka oleju lnianego, trochę octu

6. łyżka lnu mielonego z łyżką mleka

1700kcal tylko wychodzi, a wydaje się sporo żarła :) spalone 2300 więc elegancki deficyt

•°•✧ Pinterest - @ Tanyacrumlishx•°•✧

  • fenytoina

    fenytoina

    8 lipca 2017, 09:37

    ale ładne żarełko! :) co prawda ten stek by mi przez gardło nie przeszedł (mięcho mi nie służy zdecydowanie), ale i tak można się inspirować !

    • forever.faster

      forever.faster

      8 lipca 2017, 11:16

      Dzięki! Ja tam jestem drapieżnik. :D ale też nie codziennie, najwięcej mocy jest z roślinek!