Kochani,
wczorajszy dzień, a szczególnie przedpołudnie upłynęły nam rodzinnie i baardzo leniwie.
Po kolejnej nocy kiedy mój syn postanowił nie spąć do 3 nocy byliśmy rano nieco nieprzytomni.. Więc ja wstałam razem z Kubusiem ok. ósmej i wegetowałam z półprzymkniętymi oczami bawiąc się z nim na dywaniku i sącząc kawę.
Ps na Święta podarowaliśmy sobie z mężem ekspres do kawy więc mamy teraz naprawdę wspaniałą kawę z puchatą pianką. Ja w ramach diety słodzę ją połową łyżeczki fruktozy.
Na późne drugie śniadanko były jajka sadzone
W ramach obiadu zrobiłam curry z kurczakiem, kalafiorem, pieczarkami i pomidorami. Niestety nie miałam mleczka kokosowego light więc było zwykłe, ale reszta składników była już w pełni dietetyczna i wyszło naprawdę pyyyszne.
Ja oczywiście zjadłam je bez ryżu i żadnych węglowodanowych dodatków :)
Obdzieliłam tym obiadem jeszcze trzy koleżanki które nas odwiedziły.
W międzyczasie zajrzał nawet ksiądz z tzw kolędą.
Więc przewinęło się sporo osób a co najważniejsze ja oparłam się pierniczkom, czekoladkom i innym pysznościom które sama przygotowałam dla naszych gości. ufff
W ramach kolacji były pomidorki z mozzarellą i zawijaski z szynką i szparagami - mniam :)
wieczorem w ramach rozpusty znowu jogurt naturalny z kakao
Dzień na plus :)
kubusiowa15
19 stycznia 2013, 19:43narobiłaś mi smaka na cappuccino
MademoiselleTurquoise
7 stycznia 2013, 13:13Fajny obiadzik :)