Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciężkie początki


Witajcie!

Nie wiem za bardzo, co mam tutaj piszać, ale postanowiłam coś wyskrobać. Bo wiem, że z Waszą kontrolą będzie mi łatwiej.

A więc tak. Jak na razie trzymam się nieźle. To już/dopiero 5 dzień, ale mam wrażenie, że lepiej się czuję. Muszę się przyznać, że świetnie sobie radzę ze zdrowymi posiłkami i rezygnacją ze słodkich napoi. Gorzej trochę z ćwiczeniami, ale staram się przez cały dzień być świadomą swojego ciała, tj. trzymać wciągnięty brzuch, czy nawet spinać pośladki gdy idę (co za pewne śmiesznie musi wyglądać ;p).

Nie mogę się doczekać, aż w sobotę sprawdzę, czy będą już efekty w centymetrach.