Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny dzień


Dziś przez siniaka nie byłam w stanie kręcić dłużej niż 6 minut, powoli do przodu i będzie więcej. Na rowerze stacjonarnym zrobiłam 24 minut ćwiczeń. Muszę iść powolnymi krokami, wkręcić się w ten rytm i stopniowo robić coraz wiecej. Jutro czeka mnie dalsze malowanie pokoju, no i te hula-hoop, nauka w drugą stronę. Podobno najgorszy jest pierwszy miesiąc, a potem jest coraz lepiej. W takim razie trzymam za siebie kciuki, by ten miesiąc dać radę i nie poddać się.

A jak u Was? :)

  • Antonika

    Antonika

    15 czerwca 2017, 18:39

    Wszystko jest trudne póki nie stanie się łatwe ;) Też pamiętam jak nie umiałam kręcić w jedną stronę, tę zgodną ze wskazówkami zegara akurat. Potem nawet po 20 minut kręciłam na każdą stronę. Trochę jak z jazdą na rowerze czy rolkach. Powodzenia!

    • foxymoonlight

      foxymoonlight

      16 czerwca 2017, 10:09

      Tak, dokładnie, mam problem z kręceniem w te stronę zgodną ze wskazówkami, dzieki wielkie! :)