Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

22 lata, studentka chcąca w końcu zrobić porządek ze sobą

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 803
Komentarzy: 15
Założony: 3 czerwca 2013
Ostatni wpis: 17 czerwca 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
foxyygirl

kobieta, 33 lat,

180 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

17 czerwca 2013 , Skomentuj

Witajcie kochani :)
Niestety dzisiaj okazało się, że moja długa i mozolna nauka poszła się ... Z 5 egzaminów zdałam 4, niestety ;/ Poprawka tego dzisiejszego w środę.. Jedna pocieszająca kwestia, a może i nie to to, że na 100 osób na roku zostały oblane aż 67 O.o

No ale koniec o studiach. W piątek było ważenie, ale nie bardzo jestem zadowolona z wyniku, spadł tylko 1kg, więc słabiutko. Wiem, że potrafię lepiej.

Spinam pupkę do ćwiczeń i do dalszej nauki, oby teraz bardziej owocnej!
Trzymajcie się :*

11 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Witajcie :) U mnie sesja w pełni. Za mną już trzy egzaminy na szczęście zaliczone, a przede mną jeszcze dwa no i obrona pracy licencjackiej :)
Zapewne nie jestem jedyna, która podczas nauki lubi coś zajadać :D
Do tej pory najczęściej były to chipsy, orzeszki, słodkości i gazowane napoje.

Jednak zmieniłam złe na dobre.
Od wielu osób słyszy się, że nie kupuje owoców bo są drogie.
Ale zastanówmy się. Chipsy ok 150g kosztują powiedzmy 2,5zł.
Dzisiaj zakupiłam pół kg nektarynek, które kocham miłością czystą za 4,59 zł :)
Dajmy na to truskawki - jedyne 7zł za kg.
Uwielbiam owoce :) są przepyszne :)
Codziennie staram się właśnie podjeść coś z naszych dobroci natury.
Z innych zajadaczy podczas nauki to np. jogurt naturalny z mieszanką musli i crunchów :)
Zdrowe, dobre, pożywne :)
Ale to chyba wszyscy wiedzą.
Jedak chciałam podkreślić, że nie podjadam już tego śmieciowego żarełka.
Oby jak najdłużej, bo to gwarantuje sukces:
Będę się stosować, bo chcę takie nóżki:

Wybaczcie, że tak bez menu ani szczegółów ale zbiorę się na to w weekend bo na razie nauka :) Ćwiczę i dietuję i się nie poddam :)

Mój Ideał kobiecego piękna - Hilarie Burton

9 czerwca 2013 , Komentarze (8)

Witajcie! Dziękuję za takie miłe przywitanie i odzew :)
Dodało mi to skrzydeł do walki ze sobą i swoimi marnymi przyzwyczajeniami :)
Co do menu to w sobotę wyglądało ono tak:
śn: owsianka z maliami i borówkami
IIśn: kawa i kaszka na mleku
ob: sałatka z kurczaczkiem
podw: dwa jabłka
kol: omlet z szynką
A w niedzielę tak (trochę poszalałam, bo chłopak przyjechał :D):
śn: tosty z dzemem brzoskwiniowym + szklanka soku pomarańczowego
IIśn: kawa + 3 krówki :O
ob: spaghetti z szynką parmeńską
podw: gałka sorbetu grejpfrutowego :O
kol: jajecznica 

Teraz gdy już sobie pojechał, a ja się pouczyłam mogę Wam trochę poopowiadać :)
Tęsknie od wagi, którą miałam jeszcze 3 lata temu, gdy byłam w okresie końca liceum..
Ważyłam wtedy ok 68kg i było niesamowicie i dobrze :)
Niestety studia, praca i inne zajęcia blokowały mi czas na tyle, że nic nie robiłam..
Jadłam fasty, a od czasu gdy jestem z moim TŻ nie jest lepiej a gorzej..
On jest z tych niesamowitych szczęściarzy, którzy to jedzą, jedzą i jedzą, a nie tyją..
Ja zupełnie inaczej.. Od pizzy, napojów gazowanych i innych maców i kfc tyję jak balon!
Od grudnia 2012 przytyłam jakieś 7kg pewnie.. to jest straszne!
A najgorsze jest to, że w sklepie ze słodkościami i podżerkami czuję się jak w NIEBIE!
Chce to wszystko - donouty, żelki, chipsy, orzeszki, cukierki..
Eh i wtedy jest dramat..
Przygotowałam dla Was fotografie mojego ciała:
Do tego momentu jest jeszcze w miarę znośnie, ale to z tyłu dzieje się prawdziwa tragediaaaaaaaaaaa... Nigdy nie miałam tych fałdek na plecach - nie chce ich!!
No i ta DUPA!!!! 
Tu macie całe moje serdelki...
Tęsknie za moją przerwą między nogami.. za płaskim brzuszkiem, ładnymi pleckami, i jędrną pupką... Ale będę to miała!!!


OSIĄGNĘ SWÓJ CEL I ZNOWU POKOCHAM SIEBIE!! WIEM TO, WIERZĘ!


Ćwiczenia: wczoraj i dzisiaj niewiele porobiłam - sobota: 8min abs i ćwiczenia z panią Rothe, niedziela: godzina rowerowania z TŻ i 8min abs ;)

7 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Witajcie :) Jest wieczór piątkowy więc nareszcie znalazłam czas żeby tutaj  napisać i rozpocząć z Wami swoją walkę :)
Nie jest to mój pierwszy raz na vitalii jednakże nie chciałabym ujawniać swojego wcześniejszego 'ja' :) 
Nie jestem w najlepszej formie niestety, przez ostatnie miesiące w zasadzie w ogóle nie mogłam się ruszać, ze względu na dość poważną kontuzję nogi, ale mam motywację i zacznę o siebie walczyć, a mianowicie prawdopodobnie od początku sierpnia zacznę mieszkać wspólnie z moim ukochanym i chciałabym do tego czasu jak najlepiej wyglądać jak tylko mogę  :)

Ogólny cel 20kg. Chciałabym zrzucić do mam nadzieję końca roku :) Do sierpnia chętnie bym pożegnała z 6kg :) zobaczymy :) Ucieszę się i z czterech :)

Postaram się codziennie dodawać menu ze zdjęciami i relacje ćwiczeń :)
I niedługo tak będę paradować: