Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
125 kg-punkt zwrotny


Zdjęcie z 29 lutego tego roku...tak, tak,tak ...wygląda ze już całkowicie sie poddałam ;-(((( na początku marca wyjechałam na miesiąc do Polski, aby trochę odetchnąć i nabrać dystansu do wszystkich spraw. Z przykrością stwierdzam, ze taka waga i brak ruchu, bardzo nadszarpnęły moim zdrowiem: wysokie ciśnienie, wysoki cukier-cukrzyca tego boje sie najbardziej, wysoki cholesterol.....czuje sie wrakiem we własnym ciele.

Przemyślałam to i tak szybko.... waga ze mną nie wygra!!!!! zaczęłam sie więcej ruszać, prawie cale dnie pracy w ogrodzie, w weekend rowerek i przede wszystkim mniej jedzenia i i lekka kolacja - wtedy czułam ze żyje a nie wegetuje. Jutro wchodzę na wagę,zobaczymy czy walka przyniesie jakiś rezultat.

  • francescaa

    francescaa

    7 kwietnia 2016, 17:17

    Dzięki za słowa otuchy ;-)

  • hopeless25

    hopeless25

    6 kwietnia 2016, 20:59

    tak trzymaj i nie poddawaj sie ;) powodzenia ;)

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    6 kwietnia 2016, 20:52

    powodzonka:)

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    6 kwietnia 2016, 18:58

    Ja w czerwcu ważyłam 114 kg a dziś 73 kg- po 10 mies. Tobie tez się uda. Powodzenia.

  • jagoodka76

    jagoodka76

    6 kwietnia 2016, 18:55

    Ja w styczniu 2012 roku ważyłam 101 kg, próbowałam schudnąć na własną rękę. Czasem schudłam do 91 kg, ale przeważnie ważyłam 95-97 kg. W styczniu tego roku oddałam się w ręce specjalistów vitali i jak na razie jestem zadowolona już nie pamiętam kiedy ważyłam 83 kg. Najważniejsze abyś się nie poddawała, powodzenia. Aha ja w 90 % trzymam się diety.

  • lastdream2016

    lastdream2016

    6 kwietnia 2016, 18:42

    Powodzenia ! :* Nie poddawaj się :*