No i trzeba się przyznać przed sobą, jestem nałogowym obżarciuchem słodkiego i picia piwka. Nic się nie nauczyłam za te 5 miesięcy, wprawdzie nie zaczynam od nowa bo jestem na plusie 2,5 kg. Ale ostatnie półtora miesiąca pokazało mi ja łatwo wpaść w pętle pokus z czasów przed rozpoczęciem odchudzania. Dwie komunie, ciasta, sałatki, trzeba zjeść no bo szkoda skoro się już upiekło lub dostało, a to mały kawałek czekolady do kawy nie zaszkodzi, to nic że z jednego okienka zrobiło się 15. Szkoda się rozpisywać nad swoją głupotą, trzeba z powrotem wziąć się w garść, poukładać sobie w tej łepetynie jeszcze raz....... uffff taka stara taka głupia.....