Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ja no cóż to twardy orzech do zgryzienia, więc sama nie wiem co pisać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2432
Komentarzy: 17
Założony: 19 stycznia 2016
Ostatni wpis: 27 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jagoodka76

kobieta, 48 lat, Tarnów

173 cm, 97.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 maja 2016 , Komentarze (2)

No i trzeba się przyznać przed sobą, jestem nałogowym obżarciuchem słodkiego i picia piwka. Nic się nie nauczyłam za te 5 miesięcy, wprawdzie nie zaczynam od nowa bo jestem na plusie 2,5 kg. Ale ostatnie półtora miesiąca pokazało mi ja łatwo wpaść w pętle pokus z czasów przed rozpoczęciem odchudzania. Dwie komunie, ciasta, sałatki, trzeba zjeść no bo szkoda skoro się już upiekło lub dostało, a to mały kawałek czekolady do kawy nie zaszkodzi, to nic że z jednego okienka zrobiło się 15. Szkoda się rozpisywać nad swoją głupotą, trzeba z powrotem wziąć się w garść, poukładać sobie w tej łepetynie jeszcze raz....... uffff taka stara taka głupia.....

16 marca 2016 , Skomentuj

Muszę się w końcu opamiętać, po tygodniowym folgowaniu sobie jestem 1 kg na plus. Do piątku (pomiar) nie ma mowy abym to straciła w końcu dzisiaj jest już środa. Ale dobrze że się tak stało, teraz jestem bardziej świadoma swoich czynów. Objadasz się byle czym = więcej kilogramów. Do tej pory pięknie chudłam, aż za ładnie, wydawało mi się że jak troszkę sobie pofolguję to nic się nie stanie. Ale szklana przyjaciółka nie odpuści, ona pokaże Ci na wyświetlaczu każdy kęs. No cóż trzeba wyciągnąć wnioski i nie poddawać się złym nawykom. Pozdrawiam ze słonecznego dziś Tarnowa.

1 marca 2016 , Komentarze (7)

No właśnie jestem grubaską czy salcesonem? Ostatnio jedna z osób z którymi pracuję zaczęła mnie inaczej wołać. Do tej pory było to cyt. o ty nasz grubasku kochany, a teraz cyt. o ty nasz salcesoniku. Osobiście komentarze te niby mnie nie wzruszają aczkolwiek jednak siedzi to gdzieś w naszym sercu i nie daje o sobie zapomnieć.Już schudłam 9 kg i nie poprzestanę na tym, poczekam i może dowiem się jaki jest kolejny etap odchudzania. Myślę że jak nazwie mnie parówka to będzie oznaczać że osiągnęłam swój cel. Pozdrowienia od nie poddającego się salcesoniku.

14 lutego 2016 , Komentarze (2)

Już dawno nic nie pisałam, trochę z braku czasu, a trochę z tego że nie miałam o czym pisać. Waga ładnie idzie w dół, aż za ładnie, czekam kiedy będzie pierwszy zastój, podobno każdy to ma. No ale miałam pisać o czymś innym. W pracy wiedzą o mojej diecie. Część osób  cieszy się, że w końcu wzięłam się za siebie i walczę o moje zdrowsze ja. Ale są też osoby które jakby mogły to by wprost powiedziały ci że grubas zawsze będzie grubasem i nic na to nie poradzisz. Zresztą nic nie muszą mówić ich miny, wzrok, sposób rozmowy zdradzają jacy są.Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że ja robię się coraz bardziej zawzięta w swoim postanowieniu zmiany wyglądu. Moja bitwa będzie jeszcze trwała długo, ale widok ich min jest bezcenny non stop patrzą na mnie a może jednak przytyła, nie udało jej się hi, hi ,hi. Zapamiętajcie sobie NIE PODDAM SIĘ !!!!! Czy Wy też tak macie?


8 lutego 2016 , Komentarze (1)

17 dzień na diecie, czyżby na diecie? Chwilami jak przygotowuję te posiłki to zastanawiam się, czy nie jest tego wszystkiego za dużo. Już kilka razy zdarzyło się, że nie dojadłam. Parę razy jadłam na siłę, nie miałam ochoty jeść, nie odczuwałam głodu,jadłam bo przyszła godzina posiłku. Ciekawe czy Wam też się czasem zdarza jeść na siłę. Jeść czy nie jeść oto jest pytanie.

25 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Dzisiaj zastanawiałam się jakiego kremu używać, aby skóra po zrzuceniu tych kilku ;) kilogramów była elastyczna i ładna. Chyba pójdę do jakiejś drogerii i poszukam czegoś.

23 stycznia 2016 , Skomentuj

Dzisiaj mam pierwszy dzień za sobą, najbardziej bałam się, że nie wytrzymam pomiędzy posiłkami. Muszę się przyznać, że do tej pory lubiłam sobie coś tam w tle przegryzać, a wody mineralnej unikałam jak diabeł  święconej hi hi hi.Zaskoczył mnie brak chęci zjedzenia czegoś słodkiego. Podsumowując ten dzień napiszę krótko : nie taki diabeł straszny jak go malują.

21 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Poprosiłam dzisiaj syna, aby zrobił mi zdjęcie. Zrobił mi kilka i oczywiście żadne mi się nie podobało, przez chwilę myślałam aby dodać jakieś zdjęcie jeszcze przed rozpoczęciem zmiany złych nawyków (tak to wolę nazywać niż dietą), ale chyba jeszcze nie jestem na to gotowa. Wstydzę się, a jak to jest u Was?

19 stycznia 2016 , Skomentuj

Cóż ja mam Wam i sobie napisać, już chyba 3 czy 4 raz podchodzę do odchudzania, ale dopiero dzisiaj zdecydowałam się wykupić abonament. Trochę się obawiam czy wytrwam, bo inaczej jak się czyta o innych osobach jak to super schudły a inaczej jak to samemu trzeba po 8 godzinach pracy jeszcze się zmobilizować do ćwiczeń itd. Mam nadzieję, że jakoś to pójdzie najważniejsze to zacząć dziś.