Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsze koty za płoty


Dzisiaj mam pierwszy dzień za sobą, najbardziej bałam się, że nie wytrzymam pomiędzy posiłkami. Muszę się przyznać, że do tej pory lubiłam sobie coś tam w tle przegryzać, a wody mineralnej unikałam jak diabeł  święconej hi hi hi.Zaskoczył mnie brak chęci zjedzenia czegoś słodkiego. Podsumowując ten dzień napiszę krótko : nie taki diabeł straszny jak go malują.