- picie kawy z mlekiem i cukrem po kilka razy dziennie
- opuszczenie jednego treningu
- nażarcie się na wigilii grupowej
- niejedzenie owoców z diety
- porcje większe niż w diecie
To tam się właśnie podziało, a właściwie się nie podziało, moje 0,4 kg.
Odtąd będę piła tylko paskudną kawę bez niczego, będę biegać 35 min po śniegu, wigilię odwołam, będę jadła 17 mandarynek naraz i przegryzała je 0,8 plasterka chudej szynki posypanej 1/4 szczypty pieprzu cayenne.
A wpis bez kota jest wpisem straconym.
Lagunna21
13 stycznia 2012, 19:09Słodziak uwielbiam koty!
Kazumiii
27 grudnia 2011, 20:44Super ten kotek :D Życzę powodzenia :)
fraupilz
24 grudnia 2011, 18:39Tak, kotek też się odchudza :)
Luiza88
24 grudnia 2011, 09:55Ale taki trochę grubasek kotek co?