Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zajmuję się tłumaczeniem, psychologią, muzyką, a przeważnie - prokrastynacją. Mam zamiar pozbyć się brzucha.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 45216
Komentarzy: 261
Założony: 22 listopada 2011
Ostatni wpis: 19 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
fraupilz

kobieta, 36 lat, Warszawa

165 cm, 62.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: wyjść z depresji, znaleźć jakiś sens

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 sierpnia 2014 , Komentarze (6)

Długo mnie tu nie było, dużo się zawaliło. Nie wolno mi mówić, że jest źle, bo posypią się złote rady z dupy albo przekonywanie mnie, że nie mam prawa do cierpienia, bo ktoś inny cierpi bardziej. Wystarczy wspomnieć o depresji, a już zaczynają się zawody egocentryzmu. Jedno słowo, a już każdy tak bardzo chce zmniejszyć mnie i powiększyć siebie.

Będę miała siłę żeby zacząć jeszcze raz odchudzanie? Żeby cokolwiek jeszcze zacząć? Jestem taka stara. Ile razy można zaczynać jeszcze raz..?

12 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Wypróbowałam 2 razy - świetne, chociaż zanim doszłam do właściwej rozgrzewki byłam już prawie nieżywa. Na tym filmiku nie widać, ale można się nieźle umęczyć, kiedy się dochodzi do etapu, gdzie trzeba tańczyć jak ogień, jak słoń itd. A dalej są całkiem dzikie skoki...
Od poniedziałku robię codziennie przez tydzień, takie mam postanowienie.
Przewinąć do 3:30.
Na chomikach w folderach fitness pod nazwą "afro".






1 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Od dzisiaj się odchudzam. Znowu. Nawet mój facet powiedział, że mu NIE PRZESZKADZA, że utyłam. No to nie ma rady, muszę schudnąć. Zaczynam od nowa.

Klucha Grubalucha i Utyty Utytek

11 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Już chyba piąty raz zmieniam leki, skutki uboczne są coraz ciekawsze, ale to właściwie bardzo dobrze, bo pan doktor, nie dość że ma ładne oczy i jest podobny do Derrena Browna, to jeszcze ma na imię Antoni i następnym razem jak zemdleję postaram się to zrobić w jego gabinecie. Nie jestem jeszcze gruba jak szafa. W Wiedniu było aż za dobrze. Zamiast pisać pracę magisterską, zamierzam grać na keyboardzie, zamiast grać na keyboardzie postanawiam ćwiczyć, w końcu zamiast ćwiczyć oglądam "Ranczo", idę oglądać "Ranczo", bo dzisiaj obejrzałam dopiero cztery odcinki.

26 lutego 2013 , Komentarze (4)

Tak nazywają się moje nowe leki na depresję, ze starych został efevelon.

O dziwo działają. a dupa!

Skutki uboczne na ulotce (b.często w obu przypadkach): zwiększenie apetytu i wagi.

Skutki uboczne w praktyce: chce się żreć, żreć, ŻREĆ, zwłaszcza słodycze. Niepohamowany apetyt i poczucie, że jak nie zeżrę czekolady, to umrę albo zwariuję. I niezależnie ile zjem, chce się ŻREĆ. Ludzie w internecie piszą, że od samej remirty przytyli po 15 kg w 2 miesiące. Co jest? Nigdy nie miałam jakichś kompulsów, jak sobie postanowiłam, że schudnę, to chudłam, jak sobie umyśliłam, że jeść nie będę, to nie jadłam, a teraz po prostu nie potrafię, moje życie zmieniło się w jeden wielki kompuls.

Walczę ze sobą. Boję się, że zmienię się w ogromne, lejące COŚ. Już czuję, że tyję. ŻREĆ. Chce mi się ŻREĆ. A nie dam się, nie dam się utuczyć mojej matce, która zmówiła się z psychiatrą co do planu tuczenia przy okazji leczenia. Właśnie że nie będę żarła.

Ale jednak żrę i brzydzę się siebie. Niech mi ktoś pomoże.

7 lutego 2013 , Komentarze (12)


Chyba z pół godziny medytowałam w sklepie nad tymi płynami, w końcu zdecydowałam się na waflowy (drugie miejsce: cytrynowy). Nalałam wody do wanny, całe mieszkanie pięknie pachnie, a na pączki nie mam w ogóle ochoty.

1 lutego 2013 , Komentarze (2)

- Gosiu, zdajesz sobie sprawę jaki ciężki z ciebie klocek?
- Ne.


Czasem Małgosia dzwoni do mnie kalkulatorem kiedy zobaczy mnie w telewizji (gdzie według niej często występuję, podobnie jak w gazetach). Natomiast Ńa zadzwoniła żeby mi powiedzieć, że będzie asystowała na zawodach jeździeckich jako LUZAK. Nie mam pytań.

17 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Ostatnie miesiące przeleżałam i przeryczałam. Depresja (opis usunęłam, bo i po co komu, z jakiego powodu, czy może bez powodu. Choroba to choroba.) Biorę leki, chyba działają.

Dzieją się też i dobre rzeczy, np. mam fajną siostrę, która mówi na mnie Tajta. Po gosińsku "Kasia, zagraj na drumli": "Tajta, PFRRRR!" (spółgłoska wargowa prukająco-wybuchowa).
Oprócz tego, podobno piszą o mnie gazety. Musi tak być, skoro Gosia pokazuje różne panie w gazetach i mówi, że to Tajta.
Mam też "zakochanego przyjaciela", z którym zobaczymy, mal sehen, niewykluczone. Na razie rozmawiamy o zen i przerabiamy wspólnie coachingową książkę o tym jak zostać artystą. Tyle że on już dawno jest, i to jakim, a ja... 
Trzeba wyłączyć ten ciąg myśli.

Przed chwilą przypomniało mi się co mam w szafie:


Zrobię sobie małą sportową Artist Date

23 października 2012 , Komentarze (2)

Nie odchudzam się. Od 8 dni nie palę, ważę 55,5 kg i nie wiedzieć czemu waga początkowa na pasku zmieniła mi się na 61 kg. To nie fair, przecież łącznie schudłam z 70, a więc 14,5 kg w prawie rok.

Zdradzić Wam jak się chudnie bez odchudzania i jeszcze rzucając palenie? Wystarczy serial brazylijski w polsko-austriackiej obsadzie.

A może wcale nie schudłam, tylko waga mi się popsuła?

Dopisane 6 listopada: fuck, jednak tyję.
Dopisane 17 stycznia: fuck, jednak palę.

3 października 2012 , Komentarze (8)

Niusy są takie, że ważę 57,5 kg, moje serce bije bardzo głośno dla Pewnego Pana, polubiłam niemieckie symultanki, zamierzam rzucić palenie, rozplotłam warkoczyki i jestem lwem: