Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zajmuję się tłumaczeniem, psychologią, muzyką, a przeważnie - prokrastynacją. Mam zamiar pozbyć się brzucha.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 45222
Komentarzy: 261
Założony: 22 listopada 2011
Ostatni wpis: 19 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
fraupilz

kobieta, 36 lat, Warszawa

165 cm, 62.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: wyjść z depresji, znaleźć jakiś sens

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 września 2012 , Komentarze (1)



Czasem mam ochotę sama sobie powiedzieć: oj Kaśko.

8 września 2012 , Komentarze (1)

Długo mnie tu nie było. Przez ten czas jeździłam po festiwalach, kręciłam korbą, brzęczałam drumlą, zbijałam bąki, wpadałam na zmianę w depresyjne i euforyczne stany i zepsułam wagę.

Znalazłam dzisiaj filmik z ćwiczeniami na bóle pleców, stawów itp. dla osób prowadzących siedzący tryb życia. Do przetestowania.

Odchudzanie zeszło na dalszy plan. Teraz liczy się praca magisterska, druga praca magisterska i muzyka. I... Albo nie, i muzyka.

30 czerwca 2012 , Komentarze (7)



Czy ktoś mi to wytłumaczy?

27 maja 2012 , Komentarze (3)

Melduję, że cały czas jestem, nadal zajmuję się sławą, chałwą i całą resztą, a konkretnie ogarnianiem dwóch prac magisterskich naraz. Podczas pisania transkrypcji zapewne też spala się miliony kalorii, a sądząc po długości wywiadów, będę miała wyjątkowo umięśnione i odchudzone palce. 

A poza tym wybudowali mi na osiedlu siłownię na powietrzu. I bardzo dobrze, w końcu dorosłym też należy się plac zabaw.

11 kwietnia 2012 , Komentarze (8)

W skrócie: nie mam czasu się odchudzać, zajmuję się karierą, sławą, chwałą i chałwą.

20 marca 2012 , Komentarze (5)

Nie piszę, nie ćwiczę, nie chudnę, za to na pewno spaliłam mnóstwo kalorii zwiedzając kanały pod Warszawą i grając tam na drumli.

A tak wyglądam jak łowię ryby:

8 marca 2012 , Komentarze (4)

 

Ponieważ kiedy jest pilates, zawsze mam do napisania pięćset prac na milion pięćset stron po niemiecku. 
Ponieważ pilates odbywa się w Pcimiu Wielkim przy ul. Dupień, a jak stamtąd wyjdę to się spóźnię wszędzie. A muszę przecież zasiąść na fejsbuku na czas.
Ponieważ na pilatesie co 5 minut słyszę: "Fraupilz!!!" A to krzyczy zła pani, która na mnie krzyczy, że flex i że pięta, albo puenta, albo coś takiego, i że robię źle i nie wiem dlaczego. Zapewne w wojsku, w którym ta pani była komandosem, wszyscy rekruci wiedzieli co to jest puenta i flex. Ja natomiast nie byłam w tym wojsku i nie wiem.
Ponieważ na pilatesie bolą mnie plecy, a zła pani krzyczy, że to dlatego, że źle robię.

Mam nadzieję, że wyjaśniłam tutaj dobitnie, dlaczego nie będę chodzić na pilates. Niech już stracę te 30 żetonów. Wolę w tym czasie myśleć. Podczas myślenia też się spala kalorie, nieprawdaż?

3 marca 2012 , Komentarze (1)

Kończy mi się abonament i nie będę przedłużać. Żegnaj, Drogo Przekombinowana. Ćwiczeń też nie, bo nie mam czasu, ograniczę się do obowiązkowego pilatesu raz w tygodniu (wygrałam w USOS, to muszę). Może jeszcze kiedyś się zdecyduję, ale na Siłę Błonnika. Nie wiem, może bym i teraz wykupiła, ale demotywuje mnie ta Motywacja.

21 lutego 2012 , Komentarze (11)

Przedstawiłam wczoraj ukochanemu ten wynalazek jako wynalazek prywatnego użytku, ale potem uznałam, że świat musi się jednak o tym dowiedzieć.

PS. Z ostatniej chwili:
Spadł mi talerz na laptopa, klawiatura się rozwaliła i w związku z tym muszę się z nią siłować ilekroć chcę wcisnąć literkę W albo E. O losie.

20 lutego 2012 , Komentarze (1)

Śniło mi się, że nie poszłam na warsztaty creative writing z Neilem Gaimanem. Kiedy się obudziłam, okazało się, że nie poszłam na wykład. Odetchnęłam i poszłam spać.