Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jak elegancko wybrnąć z sytuacji?


A dziś na wadze 61,1 kg :)  12 dzień diety ubyło 900g.

Dziś:

6.00 kromka chleba z mocarellą i pomidorkami koktajlowymi, pomarańcza

10.00  2 buraki gotowane z oliwą

12.00 kromka z polędwicą i serem

13.00 kawa z łyżeczką cukru

16.00 morszczuk dwa filety ze szpinakiem..mniam

17.00 kawa z mlekiem i łyżeczką cukru

Chrom, woda.

Sprzątanie 2h za mną, a w planie jeszcze koktajl ok 18.00 no i może lampka wina czerwonego. Wczoraj ładnie poćwiczyłam, aż mnie mięśnie piekły :)

W niedzielę mam chrzciny w rodzinie będzie rodzinny obiad, tort itp itd. Nie chcę wszystkim trąbić, że jestem na diecie. Nie chcę się tłumaczyć, dlaczego nie jem ciasta itd. Ale nie chcę też kłamać, że jestem chora, że nie mam ochoty. Nie wiem jak elegancko wybrnąć z sytuacji? 

W planie mam zjeść na obiad tylko mięso z surówką, zero tortu, ciast, a na kolację jakieś dietetyczne potrawy, sałatkę, może rybę i tyle. Muszę przeżyć tę imprezę bez obżarstwa.

Dziś w pracy otworzyli paczkę pięknie pachnących pierników, nie tknęłam ani ociupinki. Jedyne co to je namiętnie wąchałam. Mieli ze mnie ubaw po pachy, bo zaciągałam się w cholerę :)

  • BlueCocaine

    BlueCocaine

    4 lutego 2017, 13:13

    Zrób sobie cheat day

  • angelisia69

    angelisia69

    4 lutego 2017, 03:05

    a ja odmawiam mowiac ze dbam o zdrowie i figure i nie mowie ze sie odchudzam-bo tego nie robie.czy nie jedzenie slodyczy to tylko z odchudzaniem sie kojarzy?

    • Freeedom

      Freeedom

      4 lutego 2017, 09:37

      Angelisia ja Cię rozumiem. Ale ja tak będę mówić dopiero w momencie jak już schudne ale wciąż będę odżywiać się zdrowo. Teraz faza spadku, nikt nie musi o tym wiedzieć, najnormalniej tego nie chce aby nie zapeszac. To moja .... i tu się zawahalam aby użyć tego wyrażenia, a niech mi tam..., słodka ;-) tajemnica :-)

  • am1980

    am1980

    3 lutego 2017, 21:01

    Ja akurat pierników nie bardzo lubię, więc nie miałabym problemów z oparciem się, ale na imprezach to faktycznie jest już problem...mam nadzieję, że jakość dyplomatycznie wybrniesz...

    • Freeedom

      Freeedom

      4 lutego 2017, 09:38

      Dyplomatka ze mnie jak z koziej dupy trąba, ale się postaram ;-) Dzieki.

  • Doma19

    Doma19

    3 lutego 2017, 20:45

    Strasznie mało jesz..

    • Freeedom

      Freeedom

      4 lutego 2017, 09:40

      Nie jestem pierwsza, która mi to sugeruje. Pewnie macie rację. Ale mi narazie z taką dietą jest bardzo dobrze. Zobaczę co z tego wyniknie. Dzięki :-)

    • Doma19

      Doma19

      4 lutego 2017, 20:19

      Niestety podejrzewam ze jojo..

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    3 lutego 2017, 19:32

    Nie popadajmy w paraanoje jak zjesz maly kawalek tortu to swiat sie nie zawali :) wszystko jest dla ludzi trzeba tylko jesc z umiarem :) zawsze mozesz na drugi dzien wiecej pocwiczyc :) problem z glowy

    • Użytkownik2745589

      Użytkownik2745589

      3 lutego 2017, 19:44

      Ale w tym rzecz, że ja nie chce go jeść. "Problemem" jest tylko i wyłącznie fakt, że nie chcę się afiszować tym, że jestem na diecie. Zawsze wpierniczałam torty, ciasta i każdy wie, że lubię słodkie. Po prostu delikatnie chciałam jakoś ten fakt diety zatuszować. I tylko tyle. Dzięki :)

    • Barbie_girl

      Barbie_girl

      3 lutego 2017, 20:15

      no to jak nie chcesz to poprotsu powiedz dziekuje nie mam ochoty nie musisz mowic ze jestes na diecie :)

    • Freeedom

      Freeedom

      4 lutego 2017, 09:48

      Jak już schudne to będę bez ogródek mówić ze nie jem i już, teraz nie chce się afiszowac aby nie zapeszyc. Pewnie wiesz co mam na myśli. Dzięki, pozdrawiam :-)

  • Berchen

    Berchen

    3 lutego 2017, 18:26

    wiesz , ja nie wiem dlaczego to problem, mysle ze na stole znajdziesz cos co ze spokojnym sumieniem mozesz zjesc, nie nakladajac duzej porcji , jedzac poooowooooli bedziesz miala cos na talezu i nikt nie bedzie sie "czepial", a tortu - nie kazdy je torty, to nie obowiazek, a jesli ukroisz cienki kawalek i zjesz to tez nic sie zlego nie stanie, po prostu bedzie jeden dzien inny i ten smak tortu wystarczy ci na nastepny conajmniej miesiac - jak myslisz? dobry plan?

    • Użytkownik2745589

      Użytkownik2745589

      3 lutego 2017, 18:35

      Bożenko :) za tydzień kolejna impreza i tak w kółko. Zwykle sobie niczego nie żałowałam, znają mnie i wiedzą, że lubię sobie dogodzić. Więc wezmę ten kawałek tortu coś tam w nim pogrzebie i postaram się nie afiszować się z tym, że jem znaaaaaaaaaaacznie mniej :0 Dziękuję :)

    • Berchen

      Berchen

      3 lutego 2017, 19:01

      grunt to strategia,powodzenia.

  • CookiesCake

    CookiesCake

    3 lutego 2017, 18:02

    Hhaha ja też wącham, ale nie jem :D zapach robi swoje ! ;)

    • Użytkownik2745589

      Użytkownik2745589

      3 lutego 2017, 18:07

      Znam takie agregatki co to brały cukierka bądz kostkę czekolady do buzi i zaraz potem wypluwały. Smak był, a jakże choć przez kilka sekund :) Ja nie jestem jeszcze w tych miejscach i mam nadzieję, że nie będę. A zapach mnie dziś zasycił, aj jak pachniały :)

  • polihymnia

    polihymnia

    3 lutego 2017, 17:53

    ja bym wzięła mały kawałek i coś tam poskubała jak zalezy Ci na dyskrecji ;) albo powiedz że jesteś już tak pełna że nie wciśniesz i przeproś ;) z tego co widziałam nie każdy je tort na takich uroczystościach, jest wiele osób które tortów nie lubią

    • Użytkownik2745589

      Użytkownik2745589

      3 lutego 2017, 18:02

      Oooo na to nie wpadłam, żeby wziąć i coś tam poskubać. Chore to,nie lubię takich sytuacji bo jestem zwykle szczera i otwarta, ale naprawdę nie chcę nikogo informować, że się odchudzam :) Dziękuję :)

  • Anika2101

    Anika2101

    3 lutego 2017, 17:45

    Nie wiem co masz zrobić ja pewnie kawałek ciasta bym zjadła, to jednak chrzciny nie musisz się przecież objadać. Wybór jest twój i jak nie masz ochoty na torta to go nie jedz. Pozdrawiam.

    • Użytkownik2745589

      Użytkownik2745589

      3 lutego 2017, 17:54

      Anika dziękuję. Co chwilę jest okazja aby zjeść ciasto, co chwilę jakieś rodzinne imprezy. Nie chcę się łamać, postanowiłam, że zero słodyczy i ciast. Znam siebie to jak narkotyk zjem jeden kawałek, jedną czekoladkę i popłynę. Bardzo dużo pracy kosztowała mnie utrata tych 900g, wiem że szybko je odbuduję jak ociupinkę sobie odpuszczę. Muszę się trzymać. Ściskam :)

    • Anika2101

      Anika2101

      3 lutego 2017, 18:31

      Ja wiem jak ciężko pozbyć się słodyczy. Powiedz, że nie jesz słodyczy i nie musisz się tłumaczyć.