Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wegetarianizm + powrót po przerwie


Zdecydowałam się tutaj wrócić. Ostatnia aktywność była tutaj prawie rok temu, ale wpis jest ukryty, bo są tam zdjęcia (efekty) ćwiczeń. Zostawiłam je do porównania. Może za miesiąc?

Trzeba przyznać, że nowy rok sprzyja w motywacji do spełniania swoich postanowień. W tym roku mierzę siły na zamiary i mam nadzieję, że się uda. 

Zaczęłam 5 stycznia takie oto wyzwanie:

Wyzwanie na przysiady już robiłam dwa razy i efekt był bardzo pozytywny :)

Jestem obecnie na dniu 7 i idzie bardzo dobrze, choć obawiałam się, że moja kondycja jest w o wiele gorszym stanie.

Do tego też ćwiczę z Tiffany:

Dodatkowo też pomysł od Ewy Chodakowskiej 20 powtórzeń

A wegetarianizm? Jestem wegetarianką od 6 miesięcy i dobrze mi z tym :) Ludzie mówią, że nie potrafiliby wytrzymać bez mięsa - ja też kiedyś byłam tego zdania. Jednak jak widać można wytrzymać, a nawet nie czuć potrzeby, żeby zjeść mięso :)

Co mnie do tego skłoniło? Może wam to się wydać śmieszne, ale filmik. Oczywiście też późniejsze informacje wyczytane w internecie.

Oto ten film :)

Pierwszy wpis dosyć długi. Reszta pewnie będzie nieco krótsza :)

  • OdchudzanieBezKitu-MojaPrzemiana

    OdchudzanieBezKitu-MojaPrzemiana

    12 stycznia 2015, 00:15

    Podziwiam ograniczanie mięsa. :) Wyzwania to super pomysł i chyba się skuszę szczególnie na to przysiadowe - kiedyś zaczęłam ale jakoś nie dokończyłam. Czas dotrzeć do końca :)

    • FroggyDoo

      FroggyDoo

      12 stycznia 2015, 00:17

      warto! te z przysiadami to dają najlepszy efekt :D powodzenia i wytrwałości w takim razie życzę :)

    • OdchudzanieBezKitu-MojaPrzemiana

      OdchudzanieBezKitu-MojaPrzemiana

      12 stycznia 2015, 00:20

      dzięki :)

  • BanJiYeon

    BanJiYeon

    11 stycznia 2015, 21:53

    Fajnie, że jesteś wegetarianką. Podziwiam takich ludzi. Sama próbowałam weganizmu przez 5 miesięcy, ale nabawiłam się niedoborów i zaprzestałam. To już historia. Teraz jestem mięsożercą, ale podświadomie planuję w przyszłości kolejne podejście do tego stylu życia.

    • FroggyDoo

      FroggyDoo

      11 stycznia 2015, 22:02

      przejście na weganizm jest większą odpowiedzialnością niż się wydaje :o ja na razie na spokojnie staram się, będąc wegetarianką, uzupełniać wszystkie witaminy :) powodzenia w każdym razie! ^^

  • Glancusia

    Glancusia

    11 stycznia 2015, 21:37

    Dzięki :D Co do żelaza to wiem, bo miałam na kosmetyce trochę dietetyki. Tylko jak mamie to wytłumaczyć xD Poza tym jestem alergikiem, więc mleko i jajka spokojnie wyjaśnię :D Myślę, że zostawię ryby dwa razy w tygodniu. Dzisiejsza polędwica aż mi w gardle stanęła takie to jakieś sztuczne i niedobre :/

    • FroggyDoo

      FroggyDoo

      11 stycznia 2015, 22:03

      "jak to mamie wytłumaczyć" skąd ja to znam :D nic na siłę co do mięsa ;) ja odstawiałam miesiąc mięso, a później poszło jak z płatka ;D

  • Glancusia

    Glancusia

    11 stycznia 2015, 21:20

    Kurczę ograniczam mięso jak się da. Powoli odstawiam ser itd. Bardzo chciałabym nie jeść mięsa, ale mam problemy z tego powodu. Szczególnie mama lekarz po starej szkole lekarskiej niestety próbuje faszerować mnie mięsem, bo żelazo. Myślę, że jakbym przeszła na ryby byłoby spoko i chyba tak zrobię :D Spróbuję tego sera tofu może być ciekawie :D

    • FroggyDoo

      FroggyDoo

      11 stycznia 2015, 21:28

      żelazo można dostarczyć w inny sposób np brokuły czy buraki ;D ja przez przejście na wegetarianizm rozwinęłam swoje umiejętności kulinarne! :D co do sera, mleka i jaj to powoli odstawiam, w każdym razie staram się :) powodzenia! ;)

  • Caffettiera

    Caffettiera

    11 stycznia 2015, 19:30

    W przysiadach fajne jest to, że naprawdę widać efekty jeśli sie je robi regularnie :D powodzenia we wszystkich wyzwaniach ;) dla mnie plank jest morderczy :P

    • FroggyDoo

      FroggyDoo

      11 stycznia 2015, 19:39

      tak! dlatego znowu do nich powróciłam! :D w lutym trochę zmodyfikuję to wyzwanie na jeszcze trudniejsze! a co do planku… nie wiem jak to się stało, ale dwa miesiące temu w listopadzie jak próbowałam zrobić to wyzwanie to nie dawałam rady, a teraz… bam! nagle mogę i nie boli, aż tak bardzo pomimo, że nie ćwiczyłam cały grudzień :o