Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W poszukiwaniu motywacji.


Czuję się jak narkomanka na głodzie.
Nie mogę przestać myśleć o tym, by zjeść batonika/czekoladę/cukierka. Ręce mi się trzęsą i nie mogę się skupić, a to dopiero 3 dzień radykalnego odstawienia cukru, bo wcześniej codziennie coś jadłam słodkiego ( oczywiście w ramach śniadania w pracy, bo w biegu, bo szybko, bo już). Zapijam głód herbatą i staram się nie zwariować.

Nie marzę o sylwetce Ewy Ch, nie chcę być wychudzona i umięśniona. Sylwetka Kate Upton, Beyonce - tak, to moje ideały. Chciałabym zmniejszyć brzuch i wyszczuplić nogi, nabrać trochę  lekkości, bo na razie to bardziej przypominam Christinę Hendricks xD