Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
słaby dzień


Hejka Wszystkim 

dziś mam słaby dzień. Liczyłam że zobaczę 8 z przodu a tu rano 92,9 :PP czyli wróciłam do wagi z 1 maja 

Ja nie mogę wszystko bez sensu. Nie dość że wpierdzielam na okrągło te sałatki i stoję w tej kuchni jak ta Geslerowa co wieczór próbując wszystkim dogodzić!  sobie robię co inne żeby to cielsko jako tako wyglądało a tu same kłody pod nogi. A i jeszcze zaczęłam na rowerze jeździć staram się codziennie. I patrze na moją chudą i starszą koleżankę z pokoju. Wpierdziela co dzień 1 lub 2 pączki na 2 śniadanie 4 kanapki potem potrafi zjeść garść cukierków albo opycha się batonami i waży 60 kg. No ręce i nogi opadają. WRrrrrr 

To wszystko beż sensu 

  • Malgosiat

    Malgosiat

    9 czerwca 2020, 12:35

    trzeba się zbadać ja ćwiczyłam po 2 godziny i nie chudłam a ludzie lubią mówić no za dużo jesz i tym bardzoej nie badałam się aż do czasu kiedy waga w ciągu niecałych 2 lat wzrosła o 30 kg, od mies wiem że mam insulinooporność waga w końcu zaczęła wolno spadać a ja wyeliminowałam całkowicie cukier ale kaloryczność nie jest na badzo niskim poziomie bo tak ok 1600 kcal, poza tym mam PCOS. Więc warto się gruntownie zbadać i wiedzieć jak sobie pomóc. Powodzenia

    • fuksja1218

      fuksja1218

      9 czerwca 2020, 12:37

      Dzięki za radę

  • nigana

    nigana

    8 czerwca 2020, 14:53

    Powody mogą być różne, ale nie ma się co stresować :) Waga wcale nie jest takim miarodajnym pomiarem :) Czytałam kiedyś jakiś artykuł o osobach, które dużo ćwicząc zmieniły swój wygląd nie do poznania, a ich waga nie zmieniła się wcale albo wręcz urosła :)

  • Tysiek7

    Tysiek7

    3 czerwca 2020, 14:43

    Jestes kolejna vitalijka ktora mimo trzymanych zasad ma wzrost wagi... to chyba cos w powietrzu jest 🤬 nie martw się, Twoja kol ma po prostu dobre geny, szczesciara!!

  • marylisa

    marylisa

    3 czerwca 2020, 08:56

    Już dziś czytam drugi post o nieuzasadnionym wzroście wagi, chyba coś jest w powietrzu ;) U mnie z kolei waga stoi, też bym się wkurzyła, gdyby mi podskoczyła o 2kg.

  • Janzja

    Janzja

    2 czerwca 2020, 21:53

    Już dziewczyny napisały na dole: czasem woda, czasem coś, dzień jak dzień różny. Zmiana nawyków żywieniowych i aktywność z czasem poruszy metabolizm. Nie do końca jestem za liczeniem każdej kalorii, ale można raz na czas wbić kaloryczność tego co się je, bo być może nawet w dobrym odżywianiu są jakieś babole (np. kilka cięższych potraw dziennie, garście orzechów i innych łakoci do sałatek, itp). Bardziej jestem za perspektywą: prawda taka, że jak rosłam to rzadko czułam się głodna, a częściej najedzona lub syta. Zaczęłam jeść na leciutkim głodzie, staram się nie jeść jak jestem jeszcze pełna, zależy oczywiście też od sytuacji (5 godzin ciężkiej tyry wymaga jednak dobrej paszy), ale wiadomo o co chodzi. A opychać czasem i się można, właśnie zależy jak kto je cały dzień i co robi. Ja jem więcej mam wrażenie od większości koleżanek w pracy, ale trochę więcej tyram po robocie w innych aktywnościach (a rosnę z innych powodów, miałam przyrost ok 3kg na rok to jest dość mało widoczny wzrost w skali tygodnia czy miesiąca). Rower dobrze działa na kondycję i układ krążenia, nieważna waga, rower daje radę ;). Będzie dobrze!

    • fuksja1218

      fuksja1218

      3 czerwca 2020, 08:54

      ja z kolei 8 godzin siedzę na tyłku, muszę się zmobilizować do większej aktywności po pracy. Dzięki za miłe słowa

  • syrenkowa

    syrenkowa

    2 czerwca 2020, 19:15

    Nic się nie przejmuj, to minie. Ja też się czasem zastanawiam, skąd przez noc się wzięło dwa kilo więcej. Podejrzewam, że to może gospodarka wodna organizmu, okres, albo inny diabeł... Kilka dni później przeważnie jest spory spadek. Trzymaj reżim, jedz na oko jeśli lubisz, byle z rozsądkiem. Częściej, ale mniej. Też miałam taki kryzys niedawno. A że świat jest niesprawiedliwy to inna historia 😊 Jedni na ośmiogodzinną służbę biorą sześć bułek bez konsekwencji (moja niespełna 50-kilogramowa koleżanka), a inni wezmą oddech w dziale że słodyczami i już puchną... (to o mnie). Kit z tym 😉

    • fuksja1218

      fuksja1218

      3 czerwca 2020, 08:48

      Rozbawiłaś mnie tym wdechem na dziale ze słodkościami :) Pozdrawiam

  • Użytkownik4069352

    Użytkownik4069352

    2 czerwca 2020, 17:36

    to nawodnienie pij herbatkę z pokrzywy i...woda i kg spadną hmm...trzeba szarpnąc sie na wage co to bada i wodę i mieśnie i tłuszcz i...wiemy jak zmienia się to ostatnie i po stresie a jezdzic czy chodzić trzeba codziennie tylko długo a nie tam godzinkę czy dwie bo to rekompensata 1 pączka i szkoda udawać ze na sportowo ..tylko sie jakoś nie chudnie -powodzenia

    • fuksja1218

      fuksja1218

      3 czerwca 2020, 08:51

      Masz rację Tomku z więcej wody więcej ruchu i będzie dobrze Pozdrawiam

  • kaba2000

    kaba2000

    2 czerwca 2020, 15:57

    Wierzę Ci.Ja też się wkurzalam.Jadlam kromkę chleba na śniadanie w pracy.A moja koleżanka 3 buły z kotletem i jeszcze drozdzowke.W domu porządny obiad i kolację i w ogóle nie tyle.Wazyla cały czas 60 kilo A ja roslam wszerz choć wcale się nie obzeralam.Coz każdy ma inna przemianę materii.Nam jest trudniej zgubić to sadlo nie ma co się poddawac. Trzeba walczyć i wytrwać.Ja też się biorę za siebie choć wiem że będzie spadało jak krew z nosa.Lacze się z Tobą w bólu.Dzialajmy.Powodzenia;)

    • fuksja1218

      fuksja1218

      3 czerwca 2020, 08:48

      Dzięki za słowa otuchy :) od razu lepiej się człowiekowi robi Pozdrawiam

  • GrubasToJa

    GrubasToJa

    2 czerwca 2020, 15:50

    Liczysz kcal? Czy jesz na oko? Może porostu jesz za dużo. Nie porównuj się do innych, Ty jesteś odrębną jednostka, może sie opychaja w tv, a w domu głodują.

    • GrubasToJa

      GrubasToJa

      2 czerwca 2020, 15:53

      zamiast tv to w pracy chodziło mi :) Nie poddawaj się, masz cel i dąż, zeby go osiągnąć.

    • fuksja1218

      fuksja1218

      2 czerwca 2020, 15:59

      jem na oko kal staram się liczyć jem w pracy o 11 trzy wazy z sałatą chudą szynką ogórek/pomidor w domu pierś z kurczaka uparowany z warzywami a potem czasem czytaj często wpadnie jakiś kotlecik albo inny nygus z obiadu moich domowników

    • GrubasToJa

      GrubasToJa

      2 czerwca 2020, 16:03

      No niestety, ale Twoje porcje mogę być za duże :( Liczenie kalorii jest łatwe z aplikacja fitatu. Niestety, ale jak nie masz deficytu kcal, nie ważne co jeść bedziesz, nie schudniesz.